Data: 2006-02-28 16:22:58
Temat: Re: dieta obcokrajowcow
Od: "Gusiek" <a...@W...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Magdalena Bassett" <n...@b...com> napisał w
wiadomości news:440471B0.5010205@bluemoonlavender.com...
> Tak, od 1974 roku.
No brawo, a co to ma do rzeczy? :)
> Czy to z jakiegos powodu nie jest OK Twoim zdaniem?
A z czego to wywnioskowałaś?
> Niektorzy z nas obcokrajowcow
Ach, to brzmi dumnie...
mowia po polsku przez tydzien w roku, plus
> ta zabawa w internecie na grupach. Poza tym zyjemy w innym jezyku 24
> godziny na dobe. Wyobrazasz sobie gimnastyke, jaka mozg przechodzi, zeby
> skakac miedzy tymi jezykami?
Tak, znam to z autopsji.
Gimnastyka mózgu też jest zdrowa.
Czesto maz do mnie mowi po angielsku, ja mu
> tak odpowiadam, w tym samym czasie czytajac po polsku wiadomosci z grupy
> i pisze po polsku odpowiedzi, sluchajac wiadomosci z radia po angielsku.
> Wyobraz sobie taka rzeczywistosc. Czasem cos sie pokreci.
Uderz w stół...
Ja tylko krótko skomentowałam... A te całe fanfary naokoło, daty zmiany
obywatelstwa, to niepotrzebne... wszak nie do Was wszystkich to było... bez
nerwacji...
Ot tak... może mi się nie podobać wtrącanie obcych słów? W dodatku, gdy jest
to całkiem bez sensu? Może. No to git :)
> Moze sie
> przyzwyczaisz.
Może... do Leppera w telewizji już się przyzwyczaiłam, do drobiu rządzącego
nami też...
Choć z trudem... tu może będzie łatwiej.
> Tak jak i ja musialam sie przyzwyczaic do kretynskich
> zdrobnien w nowopolskim.
Język żyje, nie zmienisz tego.
Pozdrawiam, Agata
|