Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.ipartners.pl!news.internetia.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "ŁukAsh" <w...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: dlaczego?
Date: Mon, 30 Jul 2001 19:28:35 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl
Lines: 58
Message-ID: <9k4cig$phk$5@news.tpi.pl>
References: <M...@n...tpi.pl>
<B7873835.14869%chironia@poczta.onet.pl>
<M...@n...tpi.pl> <9ju7dr$ist$4@news.tpi.pl>
<M...@n...tpi.pl> <9k11v3$n8b$4@news.tpi.pl>
<m...@p...ninka.net>
NNTP-Posting-Host: pa70.katowice.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 996521360 26164 213.76.8.70 (30 Jul 2001 19:29:20 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: 30 Jul 2001 19:29:20 GMT
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2919.6600
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2919.6600
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:94819
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Nina Mazur Miller" najezdza wojskiem na ŁukAsh'a ;-)
> I dalej nic z tego nie wynika.
> Zobacz na zjawisko fali w wojsku. Kot jest dreczony, bity i
> upokarzany. Kiedy juz przestaje byc kotem a staje sie dziadkiem
> zgodnie z twoja teoria fala powinna sie zatrzymac, bo przeciez Kot
> cierpial i powinien teraz innym kotom wspolczuc i rozumiec ich.
>
> A jednak, zamiast wspolczuc rozumiec to zadaje im dokladnie takie same
> cierpienia jakie sam dostal wczesniej od dziadkow.
>
> Podobny mechanizm mozna obserwowac w szkolach w ktorych stosuje sie
> okrutna dyscypline (np. dobrym przykladem do studiowania tego zjawiska
> byly szkoly szkolace dzieci na artystow w chinskiej operze; kary
> cielesne stosowano tam za najmniejsze uchybienia i wykonywali je z
> reguly najstarsi czlonkowie w grupie, panowala scisle ustalona
> hierarchia).
niestety troszke znadinterpretowalas moje slowa. nie pisalem tu o cierpieniu
spowodowanym (albo raczej zadawanym) s w i a d o m i e jednemu czlowiekowi
przez drugiego (>fala), lecz chodzilo mi raczej o cierpienie wywolane
jakimis "przypadkowymi" przezyciami, na ktorych przebieg rzadko kto mogl
miec jakis wplyw. Chodzilo mi np. o sytuacje, kiedy ktos jest swiadkiem
wypadku. Widzi zakrwawione ciala i slyszy jeki rannych. W wyniku tego
doznaje szoku, albo cos innego (nie jestem psychologiem, wiec nie wiem czego
moze jeszcze ktos taki doznac). To nie jego wina, ze byl aqrat w tym miejscu
i w tym czasie. W chwili, kiedy przezylem (i wyleczylem sie!) cos podobnego,
jestem w stanie bardziej zrozumiec taka osobe i moc jej wspolczuc. Tak wiec
po raz wtory powtarzam; przezycie jakiegos zjawiska pomaga w zorumieniu
innej osoby z podobnymi przezyciami tylko wtedy (pomijajac wyjatki), kiedy
to co przezywalismy nie zalezalo bezposrednio od innego czlowieka.
A wracajac do fali... Jest to zjawisko, ktore ma nature bardzo osobliwa, a
nie zaglebiajac sie w szczegoly moznaby powiedziec, iz zolnierzami kieruje
rzadza zemsty i przeniesienia swoich cierpien na nastepny rocznik.
> owszem, znajduja sie jednostki ktore sie z tego schematu wylamuja -
> ale sa to jednostki i wyjatki, a nie jest to regula. Gdybys mial racje
> tutaj to w takich miejscach wlasnie byloby to regula. A nie jest.
Wyjatki istnieja od kazdej reguly. A juz szczegolnie od tego, co napisalem
ja ;-)
> --
> Nina Mazur Miller
pozdr,
ŁukAsh
--
=*=
You are what you think your are. Happiness is not an accident. It's a state
of mind and it's your own decision.
|