Data: 2008-09-18 22:02:16
Temat: Re: do tych, co parują
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 18 Sep 2008 23:39:39 +0200, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> Ja tam nigdy nie miałam ciągot do "parowania" - przeciez TO nie może być
>> dobre.
>
> Przede wszystkim jest niesamowicie wygodne - wrzucasz warzywa do
> parowara na określony czas, żadnego odlewania wody, pilnowania itd. Tak
> się przyzwyczaiłam, że nie umiem już ugotować ziemniaków w wodzie. ;)
Z tymi ziemniakami to pewnie rzeczywiście wygodne. No i ze względu na
nietracenie składników odżywczych - to jasne, że sens ma. Ale zimą to ja i
tak wolałabym w wodzie gotowac ziemniaki, bo te "stare", jeśli mają kiełki,
mają sporo tegotamzapomniałamczego, co powinno pozostać w wywarze.
Ale jeśli będę musiała, to kupię, jasne. Czasem ktoś może być na diecie
itp.
Hmmm, ciekawe, czy w tym da się ugotowac np. buchty na parze albo pyzy
drożdżowe? - to mogłoby mnie zachęcić ;-PPP
--
"(...)Zewszad rozlegaly sie surowe upomnienia:Jestes niczym,zapomnij o
sobie,zyj innymi!Gdym moje Ja po raz czwarty napisal,poczulem sie jak
Anteusz ziemi dotykajacy!Grunt odnalazlem pod nogami.Utwierdzic sie w tym
Ja wbrew wszystkiemu,z maximum bezczelnosci.(...)"
Z Gombrowicza :-)
|