Data: 2002-02-19 11:12:47
Temat: Re: dojrzała osobowość tłumu
Od: "Marcin" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik ika zuzeloth <i...@i...ciach.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a4t0gn$qd8$...@n...tpi.pl...
> Są określone warunki przeprowadzania wywiadu, a także sposobu
> postępowania. Mi jednak chodzi o zwrócenie uwagi na przesadę z obu
> stron - każdy ciągnie w swoją stronę. Pacjent chce, żeby się nim
> zaopiekować, traktować jak szczególny przypadek, dać uwagę nie tylko jego
> chorobie ale całej osobie. To tak przeciętnie, bo ja na przykład nie
> cierpię jak mnie lekarz pyta 'co słychać?', albo zagaduje o pogodzie.
> Wynika to pewnie z tego, że nie mam zwyczaju rozbierać się przed kolegami
> i koleżankami ;) więc spoufalanie się z lekarzem prowadziłoby do tego
> dyskomfortu. Łatwiej zrobić to przed 'maszyną do leczenia', niż przed
> człowiekiem.
Pomijając sprawę dyskomfortu zażyłe stosunki z lekarzami cię leczącymi są
nie wskazane a nawet niebezpieczne. Mogą one wpłynąć na postawioną diagnozę
dlatego lekarze nie leczą członków swojej rodziny ani znajomych. Również
"maszynowe podejście do pacjenta powoduje jego otwarcie i usuwa zażenowanie.
> Podejcie jednostkowe do pacjenta też ma swoje minusy. Po pierwsze pacjent
> nie zachowuje się w gabinecie naturalnie, często się boi, jest nieufny.
> Może też działać w drugą stronę i paplać o milionie różnych spraw, a
> lekarz musi wyłuskać istotne informacje. Więc po drugie - każdy lekarz
> musiałby posiadać umiejętność prowadzenia rozmowy, zachęcania ludzi
> przestraszonych, ośmielania ich, jak i kierowania na właściwe tory
> paplaniny tych, co przychodzą się tylko wyżalić. Jest to dość uciążliwe
> już dla samego lekarza.
>
> Do lekarza przychodzą chore jednostki, ale są losowo wybrane z tłumu,
> więc albo potrzebne jest uogólnienie, może statystyczne ujęcie pacjenta,
> jaki model postępowania byłby najsłuszniejszy, albo trzeba by do każdego
> podchodzić indywidualnie i umieć na podstawie pierwszego kontaktu mniej
> więcej ocenić jego potrzeby - co jest trudne, bo pacjent też je fałszuje
> w kontakcie z lekarzem
w tym miała pomóc ostatnia reforma i tzw. lekarz rodzinny . czy sie udało
;-))?
Marcin
|