Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!poznan.rmf.pl!news.m
an.poznan.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Marsel" <i...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: dojrzała osobowość tłumu
Date: Tue, 19 Feb 2002 13:22:54 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 54
Message-ID: <a4tg4a$dra$1@news.tpi.pl>
References: <a4s6an$rsc$1@news.tpi.pl> <a4sc7f$q9r$1@news.tpi.pl>
<a4t0gn$qd8$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pe190.rzeszow.sdi.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1014121418 14186 213.77.160.190 (19 Feb 2002 12:23:38 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 19 Feb 2002 12:23:38 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:126043
Ukryj nagłówki
Użytkownik "ika zuzeloth" <....>
> To tak przeciętnie, bo ja na przykład nie
> cierpię jak mnie lekarz pyta 'co słychać?', albo zagaduje o pogodzie.
> Wynika to pewnie z tego, <...>
tak na marginesie - to ciekawe, bo dla mnie wynika coś zgoła innego...
Zaledwie kilka razy w zyciu miałem konatakt z lekarzem, ale nie przypominam
sobie zebym kiedykolwiek pytanie tego typu (bo w tym brzemieniu to chyba
nigdy nie pada) jako zainteresowania moją osoba i prywtnymi sprawami nie
zwizanego ze zdrowiem... Jesli juz padłoby pytanie 'co słychac' to raczej
odebrałbym to jako 'co slychac na froncie' i w tym kontekscie pewnie bym cos
mruknał w stylu 'odniosłem rany tu i tu, o prosze'
<....>
> Podejcie jednostkowe do pacjenta też <....>
No nie, ja przez podejscie indywidualne do pacjenta bardziej rozumiem
stosunek do jego problemu, bardziej jako 'przypadek chorobowy' czyli
pacjent + choroby. Wieksza uwaga nawet na ten '+' niz samego pacjenta
Sam pacjent jest tylko 'nosicielem problemu' . nie ma chyba sensu skupiac
nadmiernie na tym zeby poczuj sie miło czy swojsko, jesli to nie ma
wiekszego znaczenia dla jakosci rozpoznania czy leczenia.
<....>
> Do lekarza przychodzą chore jednostki, ale są losowo wybrane z tłumu,
> więc albo potrzebne jest uogólnienie, może statystyczne <....>
Wydaje mi sie ze nei mozena zawrzec indywidualnego podejscia w jakims modelu
statystycznym, to własnie usrednienie, czy próba dopasowania powodowac moze
ze w wiekszosci przypadków trudno o zrozumienie sie wzajemne.
Zeby był jakis powszechnie utrwalony poglad na leczenie, i w jeszcze jakis
prawidłowy...
To moze i racja, tyle ze nei wiem czy taka koncepcja leczenia istnieje, i ze
trudno uswiadomic wszystkich, w dodatku tak aby pamietali tez w czasie
choroby...
fajno byłoby gdyby jasno okreslic na czym polega leczenia, tak ogolnikowo
zeby kazdy pacjent załapał, i pozwolić mu zrozumiec. Ale cos mi sie zdaje ze
juz to jest nie mozliwe, takich koncepcji moze byc wiele, zbyt wiele, i
czesto sprzeczynych. trudno wymagac za duzo od pacjenta w tym zakresie. Ale
moze jest choc jakies minimum, jakis wspolny mianowanik?
Zreszta nie wiem czy sam uklad nie jest ba tyle złozony ze mozna spróbowac
pojac choc czesc zasad jego funkcjonowania jedynie na własnej skórze, a to
sie niestety udaje tylko w przypadku powodzenia leczenia,
bo przeciez z lekka absurdale wuydaje mi sie stweirdzenie ze nie kady
pacjent dorósł do leczenia..
czyli jakby ten szereg watpliwosci domyka sie w krag...
Marsel
|