Data: 2007-08-07 07:30:36
Temat: Re: drylownica do śliwek
Od: "batory" <b...@p...beztego.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "MONI|<A" <moni|<...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
news:46b7090c@news.home.net.pl...
>
>
>> > Śliwki niesamowicie obrodziły w tym roku.
>> > Zastanawiam sie nad drylownicą do śliwek, używa ktoś może takiego
> sprzętu?
>> > Może polecicie jakieś sprawdzone rozwiązania?
>> >
>> Do śliwek nie potrzeba żadnej drylownicy. Na przetwory nadają się tylko
>> te
>> śliwki, w których miąższ nie jest przyrosnięty do pestki. Przekrawamy
>> taką
>> śliwke na pół, nawet nie do końca i pestka sama odpada.
>> Pozdrawiam - Agnieszka
>
>
> masz rację, tyle że ja mam niesamowitą ilość śliwek które spadają teraz z
> drzewa a pestka od nich wcale tak dobrze nie odchodzi
>
Też miałam taką sytuację przed laty, gdzie się po śliwkach dosłownie
deptało. I też były to te z rodzaju nieodchodzących. Zrobiłam tak: śliwki
bez drylowania (znaczy z pestkami) do gara i się dusiły aż całkiem zmiekły i
się rozpadły. Wtedy całą tę pulpę przetarłam przez durszlak. Po czym
posłodziłam i dalej smażyłam do uzyskania właściwej konsystencji. Wyszło
całkiem całkiem aczkolwiek bez dużych kawałków usmażonej skórki - co lubię.
Pozdrówka - A.
|