Data: 2003-02-05 15:22:42
Temat: Re: dylematy
Od: "AsiaS" <a...@n...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hanka Skwarczyńska"
> Asiu, a możemy tak chwilowo i roboczo przyjąć, że znam siebie od
> dobrych paru lat i wiem, czego się mogę po sobie spodziewać?
Możemy, zresztą potwierdziłam to słowami że skoro tak mówisz to pewnie się
tak stanie. Ale to my kształtujemy siebie i nasze życie.
> tej sytuacji znacznie rozsądniejszym wydaje mi się
> zabezpieczenie się na wypadek gorszego scenariusza i ewentualne
> miłe zaskoczenie, niż hurraoptymizm w stylu "na pewno sobie
> poradzę" i utopienie się w wanience po pierwszej kąpieli :)
A dużo łatwiejsze dla Ciebie i otoczenia byłoby wypośrodkowanie
w stylu "muszę sobie poradzić więc sobie poradzę, ostatecznie
jestem dorosła, odpowiedzialna, samodzielna i dojrzałam do dziecka;)
a jak z czymś sobie nie będę mogła poradzic to udam się do odpowiedniej
osoby (mąż, lekarz, poradnia laktacyjna, opiekunka, mama itd).
Ale to tylko moje propozycje jak pewnie wiesz. Każdy ma w życiu
to co chce;) Ja na przykład kiedyś bylam typem zwiędniętej różyczki która
nic sama i w ogóle;)
--
Pozdrawiam
Asia
|