Data: 2005-11-16 21:07:37
Temat: Re: dzieci (wybitnie) zdolne
Od: "Basia Z." <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> Do tego czasu będzie haftować na widok cyferek z obrzydzenia. Już teraz
> matematyka kojarzy się jej z nuuuuudą :(
>
Ale fajny flejm się zrobił, a ja na konferencji w Zakopanem i tylko z doskoku.
Moja rada, aby nie znienawidziła matematyki, bo ja miałam to samo ze swoimi
obydwoma chłopakami.
Lekcje jakoś przecierpieli, ale średnio raz w tygodniu w domu urządzaliśmy
"wieczorki matematyczne" na których w prosty i starłam się w ciekawy sposób
opowiadać o niektorych zagadnieniach matematyki. Można na prawdę ciekawie
opowiedzieć również 7-10 latkom o ułamkach, o zagadnieniach z teorii mnogości, o
roachunku prawdopodobieństwa, rachunku różniczkowym i całkowym o liczbach
zespolonych ;-).
To po to żeby widzieli że matematyka może być pasjonująca.
Ale ja miałam ten bonus że sama skończyłam matematykę. Dużo z tych studiów nie
zapamiętałam, ale właśnie zapamiętałam te rzeczy, które były dlas mnie ciekawe.
Michał ponownie polubił matematykę dopiero na etapie liceum (dobrego) a teraz
sam wybrał na studiach 20 godz. matmy tygodniowo (analizę i algebrę). Maciek w
II gimnazjum na razie jest na etapie "nuudne", ale postaram się to zmienić.
Pozdrowienia.
Basia
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|