Data: 2005-11-16 21:21:16
Temat: Re: dzieci (wybitnie) zdolne
Od: "Basia Z." <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
.
> IMO dziecku przyzwyczajonemu do pracy, w życiu potem łatwiej, niż
> takiemu co mu zawsze wszystko łatwo samo przychodziło. Zazwyczaj zanim
> zakuma w ogólniaku, że trzeba się przyłożyć, nazbiera - nie rozumiejąc
> czemu - kupę pał. I jeszcze kompletnie nie będzie wiedzieć JAK ma sie
> uczyć (bo i skąd, skoro dotychczas nie trzeba było?).
>
> Eulalka, z autopsji
He, he gorzej takiemu co to i w ogólniaku nie zakuma, bo i tam nie musi się uczyć.
Ten dostaje w d... dopiero na studiach.
Też znam z autopsji.
Ja - w szkole zawsze najlepsza z matmy na pierwszym wykładzie z analizy
matematycznej w ogóle nie widziałam o czym mówi p. profesor.
(było o przestrzeniach Banacha)
A teraz jestem ciekawa jak dostanie w d... mój student I roku indywidualnych
studiów matematyczno-przyrodniczych, którego nigdy nie widziałam przy nauce
dłużej niż 1 godzinę.
Dlatego temat tego wątku jest mi bardzo bliski, mimo że chodzi o dzieci młodsze
niż moje.
Pozdrowienia.
Basia
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|