Data: 2001-07-04 12:12:27
Temat: Re: emocje
Od: "Beve" <b...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "kern" <k...@k...net.pl> napisał w wiadomości
news:9htcsa$g99$1@news.tpi.pl...
> Dla mnie kontakty zeby mialy sens powinny polegac
> na dawaniu czastki siebie, a paplanina ktora obserwuje i uczestnicze
> bardzo mnie meczyla, traktowalem ja tylko jako wstep do dalszych
> prawdziwych kontaktow.
Jak masz szczęście to prędzej czy później trafisz na rozmówcę, płci
dowolnej, z którym będziesz mógł omawiać bardzo dziwne głębokie i osobiste
sprawy i który w dodatku będzie Cię rozumiał, choć niekoniecznie podzielał
Twoją opinię. Najczęściej z wzajemnością. Trzeba się dobrać odpowiednio, bo
co z tego że chcesz komuś dać cząstkę siebie jak ten ktoś akurat nie ma
takiego zapotrzebowania. Nie miałeś takiej sytucji że dosłownie po paru
słowach już czułeś że masz ochotę tej osobie powiedzieć dużo więcej? A na
odwrót, nie zdarzyło Ci się że jakaś osoba nagle zaczynała ci się zwierzać i
mówić coś czego nie bardzo miałeś ochotę słuchać i w dodatku nie bardzo
rozumiałeś? Prawdopodobnie w takiej sytuacji ona zinterpretowała Twoją
odpowiedź właśnie jako paplaninę.
> Dzisiaj uswiadomilem sobie ze byc moze zycie polega na takim paplaniu,
> mowieniu o pogodzie, wczasach w ubieglym roku, ciuchach w sklepie etc.
> A nikt nie oczekuje zeby wniesc w rozmoew czy kontakty cos
> istotniejszego.
Bo generalnie wystarczy jedna osoba z którą możesz mówić o tych sprawach.
Może ci wszyscy ludzie których uważasz za paplaczy po prostu rozładowują
swoją potrzebę mówienia o bardzo istotnych kwestiach ze swoim przyjacielem,
żoną, psychoterapeutą. A potem paplają bo im to sprawia radość, bo nie
potrzebują takich emocjonalnie angażujących rozmów ani kontaktów z innymi
ludźmi.
|