Data: 2003-08-08 12:33:33
Temat: Re: filozofia to matka prawdziwych ludzi
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Amnesiak napisał:
> Nie, Flyer. Nie chciałem, byś cokolwiek mi udowadniał. Prosiłem Cię o
> wskazanie podstawy Twojego przekonania o bezużyteczności idei. Nie
> jest to chyba trudne, prawda? Oczywiście świadomie unikasz odpowiedzi
> na to pytanie. Musiałbyś bowiem przyznać, że Twoje przekonanie jest
> albo bezpodstawne, albo ma słabiutkie podstawy (np. Twoja intuicja).
> Mylę się? (Przy okazji: nie zbywaj mnie sztuczkami retorycznymi; nie
> ze mną te numery. ;-)
Podtrzymuję to co napisałem wcześniej, z pewną zmianą - STATYSTYCZNA
większośc społeczeństwa nie potrzebuje do NICZEGO ZNAJOMOŚCI treści
filozoficznych. Tylko problem z powyższym jest taki, że jest to
wyłącznie moje przekonanie - do tego, żeby nie zostać uznanym wariatem,
potrzebuję jeszcze narzędzi statystycznych, których pewnie nie ma --> w
związku z czym albo mogę robić z siebie wariata, albo siedzieć cicho, bo
nie ma kontrargumentów w sytuacji, kiedy ktoś postawi równie
nieudokumentowaną statystycznie tezę pt. "jestem młodym filozfem
popieram propagowamie tej nauki". Tylko w tym momencie jest pewien
problem - jeżeli jeden wariat mówi 1, a drugi, z równie mocnym
przekonaniem, 0 - to gdzie jest prawda i czy wogóle gdzieś tu zawitała.
;)
> Przeczytaj jeszcze raz moje pytanie i swoją odpowiedź. Pytałem Cię "co
> jest podstawą Twojego przekonania o bezużyteczności idei", a nie o to,
> czy jakaś wiedza Tobie była/nie była potrzebna. Zauważyłeś już, że
> odpowiedziałeś mi na pytanie, którego Ci nie zadałem, a moje pytanie
> pozostawiłeś bez odpowiedzi?
Tak jak powyżej - obserwacje własne i własne przekonania - w sumie nie
wiem co jest lepsze, napisać "nie była MI itd...", czy "statystycznie
nie była ONYM itd..." - jedno i drugie to niepokojące oznaki
psychiatryczne. ;)
> Po pierwsze, przesadzasz z tym "całym społeczeństwem".
Zapodaję jeszcze raz źródłowy temat - "jestem młodym filozfem popieram
propagowamie tej nauki" - to w kwestii przypomnienia. ;) Nie ma tu mowy
oczywiście o "całym społeczeństwie", ale gdzie niby mają ją propagować,
jak nie w szkołach - tak jest najlepiej - wystarczy jeden podpis i już
cała Polska musi zakuwać wskazane treści.
> Może w ten
> sposób: jak myślisz, do czego jest potrzebna znajomość dzieł
> literatury pięknej (dajmy na to Mickiewicza)? Na czym miałaby polegać
> jej użyteczność? Odpowiedź byłaby mniej więcj taka: znając istotne
> utwory literackie, lepiej rozumiesz świat, w którym żyjesz (swoją
> kulturę, a nawet siebie samego), uzyskujesz dostęp do języka, który
> pozwala Ci pogłębiać komunikację z innymi.
Ale powyższe dotyczy tylko literatury współczesnej, dodatkowo ze
względów poprawności językowej [!!] z drugiej połowy XX w. Wcześniej, do
zrozumienia społeczeństwa wystarczy historia. Co do rozumienia świata -
też się nie zgodzę, bo literatura z natury propaguje fałsz, inaczej -
elegancki i interesujący opis świata. Nie mam nic przeciw literaturze,
ale nie widzę przesłanek do nauki np. Pana Tadeusza, oprócz tej jedynej,
że ładnie wygląda w szlaczku Systemu.
> Dokładnie to samo można
> powiedzieć o filozofii. Nie jest to wiedza techniczna; to jest wiedza
> ogólna. Takiej wiedzy nie należy wymagać od wszystkich. Należy jej
> jednak wymagać od wszystkich tzw. wykształconych.
Wiedzą ogólną jest też wiedza o powstawaniu języków - to może ją też
popragujemy - trochę z filologii i historii? ;) Stwierdzenie - "należy
itd" jest tak samo chwiejne, jak moje "nie należy itd.".
Żeby być w zgodzie z naukowością poproszę o dowody MIERZALNE na
udowodnienie tezy. ;)
> >Ty może tak, ja, o ile mnie pamięć nie myli, o tym samym. ;)
>
> A widzisz. Rzecz nie w Twojej pamięci. Kiedyś spieraliśmy się o
> kwestię użyteczności studiowania filozofii. Teraz nasza dyskusja znowu
> zeszła na ten sam temat. Jednak istotą początku naszej rozmowy w tym
> wątku było coś innego: *podstawa* Twojego przekonania w kwestii
> stosunku do filozofii.
Nie. Istotą tego wątku i mojej odpowiedzi autorowi jest, i jeszcze raz -
"jestem młodym filozfem popieram propagowamie tej nauki." Moim błędem
było tylko to, że nie odpowiedziałem równie bełkotliwie, czyli "nie
popieram propagowania tej nauki". Zamiast tego "uchyliłem drzwi",
ponieważ projektowałem uczucia autora i odpowiedziałem im z równą siłą.
Gdybym pozostał przy równym autorowi bełkocie, to nie była by tej
dyskusji, z gruntu jałowej - wszak obie strony nie mają niepodważalnych
argumentów - tylko było by to głosowanie [popieram, nie popieram], co
kłuci się z zasadami grupy dyskusyjnej.
> Przedstawię go tak: osoba znająca dialogi Platona prawdopodobnie nie
> popełniłaby tego błędu, który Ty popełniłeś powyżej. Bardzo szybko
> zauważyłaby, że czym innym jest "stosunek do filozofii", a czym innym
> "przesłanki, na podstawie których wydajesz osąd dot. filozofii". Tak
> samo jak czym innym jest "stosunek do Żydów", a czym innym "źródła
> wiedzy o Żydach". Ot, rozróżnianie rzeczy według rodzaju, jak mawiał
> był Sokrates. :-)
No fakt, gdybym znał Platona, to bym siedział cicho - a uczucia i
subiektywizm gdzie, pies zjadł? Byłbym eleganckim tworem naukowym, ale
ja nie chcę być eleganckim i logicznym tworem naukowym - wystarczy mi,
że jestem subiektywnym człowiekiem.
Zrozum - NIE MA MIERZALNYCH ARGUMENTÓW TAK ZA, JAK I PRZECIW NAUCE
FILOZOFII - takie rozważania są zapewne od ręki falsyfikowalne na
podstawie tejże samej filozofii - wg mnie nie da się wyprowadzić również
dowodu [to co innego niż powyższe, bo można to zrobić bez statystyki] na
UŻYTECZNOŚĆ filozofii.
I jest to jeszcze jeden [mój] argument przeciw - bo światły Platon,
zamyka mi drogę do bycia małym pieniaczem. Z punktu widzenia
psychologii, to z filozofami też coś nie tego, bo chyba mają zbytnią
potrzebę kontroli rzeczywistości. :)
> Miałeś przytoczyć jedno zdanie opisujące "demokrację", a przepisałeś
> jakąś formułkę o "demokracji antycznej". Znowu nie na temat.
"DEMOKRACJA:
1) władza ludu, narodu"
> >Oczywiście można cos tam jeszcze dopisać po przecinku, czy w nawiasie,
> >ale to wystarczy do życia.
>
> A czy wystarczy do zrozumienia istoty demokracji antycznej?
Na potrzeby przeciętnego człowieka, to już i tak za dużo. ;)
Flyer
|