Data: 2015-12-03 23:44:51
Temat: Re: [gdzie] sok z kiszonej kapusty (w 3c) :)
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
>> Bo zjeść 300-400 gram kapusty kiszonej to żadna sztuka.
>> Wygląda na to, że Towarzysz miał rację!
>
> Miał rację w swojej epoce, bo trudno zjeść 100 g cytryn
> w czasach wstrzymanego importu. Ale co za problem zrobić
> sobie np. dzbanek lemoniady w czasach wolnego rynku?
> U mnie idzie zdecydowanie więcej cytryn niż kiszonej kapuchy.
Tyle że on był [współ]twórcą tej epoki. W tej opowieści to on
był wstrzymującym rynek -- z "racjonalnych" pobudek, że niby
to szkoda po próżnicy wozić te żółte, skoro witaminy są też na
miejscu. Dziedzictwo postkomuny wykorzenić trudno. Do dzisiaj
pogrobowcy Gomułki uważają, że jak ktoś ma ochotę na cytrynę
lub każdą inną zagraniczna strawę, to oznacza, że mu nasz bigos
nie smakuje. Do głowy takim nie przyjdzie, że ktoś może mieć
potrzebę rozmaitości, a nie tak jak kot, tylko whiskas i whiskas.
Przed Gomułką (i Bierutem) tu nad Wisłą tak nie bywało. Zawsze
tu potrawy były różne, bardziej urozmaicone niż w innych krajach
-- ale to taka specyfika miejsca. I nikt nikomu nie wypominał
tego, co ma na talerzu.
Jarek
--
Pieprzno i szafranno, moja mościa panno.
|