Data: 2015-12-04 08:37:22
Temat: Re: [gdzie] sok z kiszonej kapusty (w 3c) :)
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2015-12-03 o 23:44, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>>> Bo zjeść 300-400 gram kapusty kiszonej to żadna sztuka.
>>> Wygląda na to, że Towarzysz miał rację!
>> Miał rację w swojej epoce, bo trudno zjeść 100 g cytryn
>> w czasach wstrzymanego importu. Ale co za problem zrobić
>> sobie np. dzbanek lemoniady w czasach wolnego rynku?
>> U mnie idzie zdecydowanie więcej cytryn niż kiszonej kapuchy.
> Tyle że on był [współ]twórcą tej epoki. W tej opowieści to on
> był wstrzymującym rynek -- z "racjonalnych" pobudek, że niby
> to szkoda po próżnicy wozić te żółte, skoro witaminy są też na
> miejscu.
Tak, wiem, sam stworzył powód dla wytłumaczenia swoich własnych decyzji.
Racjonalizator. Twórca i tworzywo. Itd.
> Dziedzictwo postkomuny wykorzenić trudno. Do dzisiaj
> pogrobowcy Gomułki uważają, że jak ktoś ma ochotę na cytrynę
> lub każdą inną zagraniczna strawę, to oznacza, że mu nasz bigos
> nie smakuje. Do głowy takim nie przyjdzie, że ktoś może mieć
> potrzebę rozmaitości, a nie tak jak kot, tylko whiskas i whiskas.
> Przed Gomułką (i Bierutem) tu nad Wisłą tak nie bywało. Zawsze
> tu potrawy były różne, bardziej urozmaicone niż w innych krajach
> -- ale to taka specyfika miejsca. I nikt nikomu nie wypominał
> tego, co ma na talerzu.
No ale my tu nie od dziś przecież.
Ewa
|