Data: 2001-02-13 22:42:28
Temat: Re: herbicydy na drzewo
Od: "BAH" <b...@...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Krzysztof Marusiński" <o...@t...jest.to> wrote in message
news:96c6rq$685$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "JF" <k...@l...net.pl> napisał w wiadomości
> news:963dps$qo8$1@news.tpi.pl...
>
> > Ale przeciez sa ludzie ktorzy wiedza lepiej.
> > Jak zwykle Pan jest milosnikiem, a ktos inny nie. Pan to WIE.
>
> Myślę, że nie powinieneś wykazywać tyle agresji.
> Może jest to ta sama agresja, która każe zniszczyć Ci "krzywą
brzozę"?
>
Agresję, to wykazują tzw. "miłośnicy"
poparci przez prawo bliskie absurdu.
> Ja i brzoza nie jesteśmy Twoimi wrogami.
Niezłe towarzystwo.
Ostatnie badania pokazały, że nawet genotyp bliski.
Brzoza jest przeszkodą.
Wrogiem jest bzdurny przepis prawny.
Nie kazdy musi być św Franciszkiem.
> Bez namysłu powiesz, pewnie, że górę weźmie rozsądek. Nie oszukuj
się. Jest
> wiele innych sposobów rozsądnego wyjścia z tej sytuacji.
Nie ma :-(((
> Ty, zresztą, nie pytałeś się o te inne sposoby. Ty "WIEDZIAŁEŚ" co
trzeba
> zrobić z tym drzewem.
> Wiedziałeś, także, z jaką reakcją na tej grupie musisz się liczyć.
Napisałeś
> przecież:
> "Napisalem "uspic" bo boje sie reakcji ludzi uczulonych na takie
sprawy."
>
Pytanie, o ile wiem padło na grupie budownictwo
i zostało (chyba niepotrzebnie) przekierowanie na tą grupę.
> Piszesz, że można posadzić zamiast tej brzozy wiele innych. Otóż,
nie można.
> Nie rozmawiamy tu o sztuce drewna tylko o zasadach.
> Musisz określić się i sprawdzić czy wyrozumiałość i tolerancja to
dla Ciebie
> teoria czy praktyka.
>
> > A czy tak naprawde nie jest Pan odpowiedzialny za ścięcie żadnego
drzewa?
>
Kupujac gazety, również ścinasz wiele drzew.
Pewnie sporo papieru (drzew) poszło na ratowanie tej brzozy. :-((
> Jestem odpowiedzialny za usunięcie wielu roślin.
> To, jednak, nie jest dla Ciebie żadnym usprawiedliwieniem. Moje
drzewa biorę
> na swoje sumienie. Ty na zawsze będziesz odpowiedzialny za "krzywą
brzozę"
> którą zniszczysz tylko dlatego, że przeszkadza nowemu
zagospodarowaniu.
> Zapewniam Cię. Sto tuji nie zastąpi jednego drzewa "z charakterem".
>
To nie ciężar, to paranoja,
jak wycięcie starej brzozy kosztuje tyle co Mercedes,
JF ma prawo żyć jak człowiek. Jest ważniejszy od rośliny.
Sumienie ma czyste. Chciał załatwić sprawę normalnie,
ale sie nie dało. Teraz sumienie mu mówi że frajer.
> A może "krzywa brzoza" pozostanie? Może ten jeden raz, w życiu, nie
będziesz
> tak cholernie rozsądny? Może, za dziesięć lat, patrząc na tą brzozę
powiesz:
> "ja to jestem, albo wariat, albo miłośnik".
Bajki się fajnie pisze, ale w domu z piernika nikt nie chce mieszkać.
BAH
|