Data: 2008-01-28 20:41:19
Temat: Re: jak radzicie sobie z nołogiem komputerowym?
Od: "miranka" <a...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"siwa" <siwa@BEZ_TEGO.life.pl> wrote in message
news:tl77l1hyucuz.dlg@franolan.net...
> miranka <a...@m...pl> napisał(a):
>
> No właśnie nie :)))
> Pamiętam, że jako 4-latek dostałam klocki lego, więc są starsze od
> węgla ;)
Eee, a już miałam nadzieję na jakieś opowieści w stylu mojej babci.... W
końcu siwa jesteś:)
A poważnie, to ja jestem "stara mama". Za moich bardzo młodych lat były
jakieś takie niemieckie pseudo-lego. Z prawdziwymi nie miały nic wspólnego
prócz kształtu. A jak nastały prawdziwe, to ja już byłam na nie za dorosła.
Telewizja była oczywiście, ale nikt tego dniami i nocami nie oglądał, bo by
chyba u czubków wylądował. Czyli jakby jej nie było, podobnie jak video, DVD
i komputerów. A jednak się nie nudziliśmy i nikt nam na siłę nie wynajdywał
zajęć na deszczową niedzielę.:)
Zaryzykowałabym tezę, że istnienie wyżej wymienionych elektronicznych
gadżetów odbiera dzieciarom umiejętność posługiwania się wyobraźnią....
Possible solution: od czasu do czasu doprowadzić do "sterowanej odgórnie"
awarii komputera. Tylko koniecznie takiej, która będzie wymagała
przynajmniej tygodniowego pobytu sprzętu w serwisie. Taka mała terapia
przywracająca równowagę psychiczną i trzeźwość spojrzenia na otaczający
świat. Wakacje bez komputera też dobre, tylko za rzadko są i za szybko
mijają.
Anka & teenager,
którego komputer ostatnio bez odgórnego sterowania co i rusz ląduje w
serwisie i który wtedy ze zdziwieniem nagle stwierdza, że życie bez
komputera też ma swoje uroki...
|