Data: 2015-01-17 03:09:21
Temat: Re: jaki czajnik elektryczny
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
> Mnie się te ceramiczne też baaardzo podobają.
Mnie się podobają samowary. Osobliwie te w Tule robione. Węgiel drzewny
do nich łatwo kupić w Tesco czy w Biedronce.
> Znajomi mieli chyba coś takiego:
> http://czterykaty.pl/czterykaty/5,57640,11767999,Dom
__sto_lat_historii.html?i=18
Nie trafia do mnie ten sposób myślenia, że jak dom stary (ho ho, sto lat,
zabytek zerowj klasy), to wszystko w nim ma udawać przedmioty wykonane
w czasie, gdy był on budowany. Może jeszcze do tego telefon, taki na
podstawce z alabastru, co się gada do takiej trubki mosiężnej na stojaku,
a w tym czasie osobną słuchawkę na sznurze przykłada do ucha (ale zamiast
tarczy ma guziczki)?
> Przy okazji zapytam, o co im naprawdę poszło, ale tak na oko widać, że
> mało wygodne może być nalewanie wody, bo otwór niewielki, w dodatku z
> pokrywką (w czajnikach plastikowych pokrywka zwykle podnoszona jest
> jednym naciśnięciem kciuka). Bałabym się też, że ceramika się nagrzeje.
Skoro w tych starych porcelanowych czy fajansowych się rozgrzewa, to jest
to coś więcej niż obawa -- to pewność. Nagrzewa w tym sensie, że ucho może
oparzyć. Ale też nagrzewa długo i długo stygnie. Co w dzbanku, który służba
z kuchni przynosiła na stół, było dużą zaletą. A w ustrojstwie służącym do
szybkiego gotowania wody jest sporą wadą -- niepotrzebnie traci się czas,
energię i pieniądze. Z elektrycznymi czajnikami ceramicznymi jest jak
z żeliwnymi żeberkami kaloryferów gazowego ogrzewania -- najgorszy
materiał, jaki można sobie wyobrazić. Co z tego, że materiały te kiedyś
były powszechnie używane w podobnych (tylko podobnych) sytuacjach?
Jarek
--
Wchodź śmiało! Wchodź śmiało!
Nie wiem jak ci trafić tutaj się udało!
Ot jak raz samowar kipi, pij herbatę, synu, pij!
Samogonu z nami wypij! Zdrowy żyj!
|