Data: 2008-09-15 05:34:20
Temat: Re: jaki prezent dla 7 latka na dzień chłopca?
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marcin Gryszkalis pisze:
> Nic mnie bardziej nie wkurza w prezentach (np. takich które dostają moje
> dzieci od różnych krewnych-i-znajomych królika) jak bylejakość.
Sporo w tym racji, ale jest tez "drugie dno"...
Maluchy szybko zmieniają obiekty zainteresowania, cześć zabawek że tak
powiem z założenia nie przetrwa zbyt długiego obopólnego kontaktu.
Takie "badziewne" rzeczy łatwiej później szybko spakować i bez żalu
wyrzucić :-)
> Takei prezenty to tak naprawdę przykrość dla dzieci, szczególnie małych -
> które czują się winne, że z zabawką jest coś nie tak
No to nie należy mu wpaść w poczucie winy...
> (jak jeszcze ma nad
> głową ciocię "brzydki chłopczyk, taki ładny samochodzik ci kupiłam a ty już
> popsułeś")
No właśnie :-) Patrz wyżej...
> - lepiej kupić malutką ale porządną zabawkę, nawet zestaw lego z
> jednym ludzikiem (np. numerki 5610-5619, na allegro od 10zł) będzie lepszy
> od takiej tandety.
Nie można się nie zgodzić, ale gdyby było tak, że dzieci mają tylko te
najlepsze (w domyśle najdroższe) zabawki, to by można szybko zbankrutować.
Jestem zwolennikiem jakości (i dobrych zabawek), ale są sytuacje, kiedy
taki "badziew" się świetnie sprawdza. Np. kiedy wracam z delegacji od
Naszego zachodniego sąsiada, a nie było okazji rozejrzeć się po
sklepach, to kupuję za grosze takie "magiczne koperty".
W zamkniętej kopercie są jakieś chińskie drobiazgi, nikt nie wie jakie.
Dopiero po otwarciu wiadomo kto co dostał. Radocha jest straszna zaraz
przy otwieraniu, później służy to dzień, dwa, następuje powrót do
"sprawdzonych" zabawek, a chińszczyzna ląduje w takim pudle, z którego
co jakiś czas można "odkryć" coś na nowo (zwłaszcza jak sie pudło wywali
do góry nogami i zawartość wysypie w salonie :-) )
Stalker
--
www.pomocdlarenaty.pl
|