Data: 2000-03-30 13:36:46
Temat: Re: kasza
Od: "Danka" <j...@n...nl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Joanna Sereinig <j...@j...krakow.pl> schreef in berichtnieuws
3...@j...krakow.pl...
>
> Ja też zwykle kupuję tę kaszę w torebkach, ale przenigdy jej w tych
> woreczkach nie gotuję! Kupuję ze względu na to, że jest ładnie przebrana i
> nie ma w niej żadnych paprochów. Z reguły wychodzi mi sypka, a robię to
tak:
>
Potem owijam rondel ściereczką,
> opatulam grubym kocem, nawet dwoma i tak sobie to dochodzi - to się nazywa
> TAJENIE kaszy.
> Ten sposób ma jeszcze jedną zaletę - nawet jeśli do obiadu jest jeszcze
sporo
> czasu, kasza pod tymi dwoma kocami długo jest gorąca i nie ma zmartwienia,
że
> ON SIĘ SPÓŹNIA, A TU KASZA STYGNIE!!! ;))))))
>
> Joanna
>
A moja babcia tak traktowala ciasto drozdzowe, najpierw wyrobila je troche,
a potem przykrywala sciereczka i pod pierzyne, zeby ladnie wyroslo. Jakos
nie mogla sie nigdy nadziwic dlaczego czasami brakowalo jej troche
ciasta....a ono bylo moim i moich siostr ulubionym :)!
Danka
|