Data: 2010-07-05 03:59:36
Temat: Re: kazanie o znakach nietrwałości
Od: Robakks <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Piotrek Zawodny" <p...@o...pl>
news:i0qiev$mvo$1@news.onet.pl...
> W dniu 2010-07-04 09:54, Robakks pisze:
>> "Piotrek Zawodny"<p...@o...pl>
>> news:i0ob1c$sp0$1@news.onet.pl...
>>> ciało - nie jest ja - bo nie można powiedzieć ciału by było takie bądź
>>> inne
>>>
>>> zgadzacie się z tym?
>>
>> Ciało fizyczne, które JEST nie jest tym samym co JA psychiczne,
>> które ISTNIEJE - i to jest oczywiste. To świadomy człowiek mówi:
>> "moje ciało". To świadomy człowiek steruje motoryką swojego
>> ciała - a jeśli nie nastąpi choroba mózgu, to ciało poddaje się
>> jego woli np. klikając paluszkami po klawiszkach zgodnie
>> z zamysłem i wolą piszącego.
> Pierwsze spostrzeżenie, to że Pan uważał dotąd w swoich postach,
> że JEST jest czymś realnym, a ISTNIEJE to kopia.
To co JEST - jest empiryczne. To aktualność czasu teraźniejszego TU
i TERAZ. To co JEST to plastelina z której ulepiony jest świat
fizyczny.
To co ISTNIEJE - jest informacyjne. To pamięć, domysły i urojenia.
To co ISTNIEJE to memy z których ulepiony jest świat psychiczny.
Gdy to co ISTNIEJE dotyczy tego co JEST - to mamy do czynienia
z prawdą o rzeczy. Tożsamość pomiędzy nazwą a rzeczą nazywaną,
pomiędzy słowem a jego desygnatem.
> Zdaniem Buddy
Twoim zadaniem oczywiście, a nie Buddy.
> ciało jest czymś nietrwałym a zatem - jak rozumiem - w jakiś sposób
> niewartym, nierealnym.
Nie ma żadnego powodu, by rzeczy nietrwałe nazywać słowem:
nierealne. To zupełnie inna klasa przymiotników. Rzeczy nietrwałej
można zrobić zdjęcie - a więc potwierdzić jej realność.
> Po drugie, w kazaniu o którym mówię, słowo "moje" jest
> potępiane. Ono występuje w tym kazaniu w związku ze słowem "ja".
> "Potępiane" to może zbyt mocno powiedziane, ale jest wyraźnie
> powiedziane, że "zgodnie z prawdą i z prawidłowym poznaniem"
> adept nie uważa w ten sposób ciała, że jest "moje", jest "mną",
> jest "moim ja".
> "Moje" i "ja" według prof. Mejora i chyba nie tylko, są w buddyzmie
> uważane za urojenia. Potem w tym kazaniu tak samo jest ze
> świadomością, postrzeżeniami, uczuciami i formacjami: słuchacz
> nauki nie uważa ich w tej sposób, że są "moje", są "mną", są
> "moim ja". Mam wrażenie, że "moje" i "ja" są ściśle i nierozerwalnie
> w buddyzmie związane.
Obojętnie co się komu uroiło w temacie odróżniania "ja" od "moje"
i obojętnie jakim potokiem słowotoku chce z siebie wyprzeć prawdę
- to dla myślącego człowieka pozostaje faktem, że np.
moje włosy, moje paznokcie - nie są mną, bo mogę je obciąć i spalić
a pozostanę sobą.
>>> to samo z uczuciami, z świadomością, z postrzeżeniami, z formacjami
>>
>> Oczywiście. Mówi się MOJE uczucia, moje postrzeżenia, moje
>> formacje. Słowo MOJE nie jest synonimem słowa UCZUCIA.
>> Te słowa mają różne desygnaty. Słowo 'MOJE' odnosi się do
>> podmiotu i jest odpowiedzią na pytanie: "czyje?". Słowo 'UCZUCIA'
>> odnosi się do przedmiotu i jest odpowiedzią na pytanie: "co?"
>>
>>> czy wobec tego Budda utożsamia ja z wolą? ciało nie zależy
>>> od mojej woli (oddychanie, procesy ustrojowe, bicie serca,)
>>
>> "Oddychanie, procesy ustrojowe, bicie serca" to mechanizmy
>> - program realizowany przez organizm żywy, a zapisany w KODZIE
>> kryształów kwasu deoksyrybonukleinowego DNA.
>> Człowiek gdy CHCE, to może zgodnie z własną wolą wstrzymać
>> oddech, zmróżyć oczy, powstrzymać pierdnięcie, a więc ma
>> możliwość wpływać na realizację biologicznego programu, który
>> nie śpi i steruje ciałem podtrzymując życie.
> w kazaniu o ciele mówi się, że nie jest ja, bo nie można powiedzieć
> "niech moje ciało będzie takie to a takie niech moje ciało nie będzie
> takie to a takie". Rozumiem to w ten sposób, że nie mogę siłą woli
> sprawić, że moje nogi będą rosły tak czy inaczej.
Innymi słowy nie możesz czarować. Świat fizyczny nie poddaje się
magii zaklęć. Żeby zmieniać świat fizyczny konieczne są czyny np.
w Średniowieczu zmieniano długość człowieka poprzez rozciąganie
na kole, ale człowiek rozciągnięty był nietrwały i umierał.
> Nawiązując do Pana
> terminologii, program kodu DNA jest niezależny ode "mnie" (ja), i
> dlatego moje ciało nie jest ja. Budda dalej wyjaśnia, że dlatego ciało
> nie jest ja, bo podlega chorobie. Rozumiem przez to zmienianie się,
> niekontrolowane zmienianie się, podleganie zniszczeniu którego nie mogę
> kontrolować (coś na mnie spada i rani, potrąca mnie coś, zapadam na
> chorobę, skóra się zmienia i inne organy z wiekiem, potem się ciało
> rozpada, ale pytanie czy cały czas się nie rozpada). Słowo "choroba"
> pada też odnośnie pozostałych: świadomości, postrzeżeń, uczuć i
> formacji. Rozumiem to jako niekontrolowana, niepożądana zmiana.
Żyjący około 1000 lat przed Buddą Grek Heraklit - ładnie to ujął
w stwierdzeniu:
"Do tej samej rzeki wstępujemy i nie wstępujemy. Jesteśmy Ci sami,
lecz nie tacy sami. Panta rej. Formy fizyczne płyną i zmieniają się."
> W innym miejscu w formie dialogu podobnego do sokratejskiego,
> tylko znacznie krótszego, prostszego i mniej przegadanego, pada
> pytanie nauczyciela:
1.
> mnisi, czy ciało jest trwałe czy nietrwałe?, - nietrwałe, Panie;
formy ciała są nietrwałe.
2.
> - czy to co nietrwałe sprawia radość, czy ból?; - sprawia ból, Panie.
czasem radość, czasem ból
3.
mnisi, czy jesteście już wystarczająco ogłupieni fałszywymi
interpretacjami, aby nic nie rozumieć? - nie rozumiemy o co
pytasz, bo jesteśmy ogłupieni fałszywymi interpretacjami, Panie.
...
Robakks
*°"˝'´¨˘`˙?^:;~>¤<×÷-.,˛¸
>>> ale Budda mówi że wola też jest częścią formacji, które z kolei on
>>> uważa za nie-ja;
>>
>> Oczywiście. Reakcje wyuczone, wytresowane, wymuszone, wpojone
>> - są NABYTĄ częścią z formacji nie-ja. Celem Buddy jest pokazanie
>> róznicy pomiędzy działaniami świadomymi - a podświadomymi;
>> pomiędzy odruchami warunkowymi - a bezwarunkowymi.
>>
>>> ale czy w takim razie jego celem nie jest pokazanie,
>>> że naprawdę nie ma żadnego ja? to ma być wolność?
>>
>> e tam :-)
>> Podmiot sterujący ciałem robi to bo chce, a nie dlatego bo musi.
>> Swoją wolą zaburza fizyczny determinizm. Nie wiadomo, czy dziecko
>> złapie piłkę, odbije, uchyli się, czy będzie stało biernie - dopóki
>> na konkretnym przypadku RZECZ SIĘ DOKONA.
>> przykład:
>> Jeśli ktoś stworzy kulki atomy i popchnie je każdą w zamierzoną
>> stronę - to kulki będą się odbijać zgodnie z wolą stwórcy, ale kulka
>> która ma wolną wolę zaburzy ten plan - zrobi coś, co nie wynika
>> z praw fizycznych i rozpier doli tę konstrukcję na swoją modłę.
>> Edward Robak* z Nowej Huty
>> ~>°<~
>> miłośnik mądrości i nie tylko :)
>
|