Data: 2007-05-14 14:24:58
Temat: Re: kieszonkowe dla 6 latki
Od: "gdaMa" <g...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pewnego wiosennego dnia, *esc* wyszczebiotał(a):
> Czemu większość na siłę chce zrobić z maluchów dorosłych??
Tak to odbierasz?
> Przecież dziecko jest dzieckiem , mam syna 5,5 roku i jakoś nie wpadam
> na pomysł kieszonkowego. Jak ktoś chce dziecko uczyć materializmu to
> proszę bardzo. Ale wg. mnie nie tędy droga.
A ja 7 letniego - ucznia klasy 0, który zaczyna mieć już inne potrzeby niż 5
latek.
Uczę odpowiedzialności i szacunku do pracy, która daje nam te pieniądze.
Uczę tego, że nie na wszystko sobie można pozwolić, bo ma się kaprys -
czasami trzeba na to zasłużyć, zaoszczędzić czy też zarobić.
> Przypomnijcie sobie kiedy rodzice zaczęli dawać Wam pieniądze , czy to
> było 6 lat?
W moim przypadku było to 9 - jak zaczęłam wracać sama ze szkoły. Miałam
przyznany fundusz na 'Świat młodych' i bilety autobusowe (chyba raz czy dwa
w tygodniu wracałam z religii i miałam spory kawałek do domu). Gazeta była
obowiązkowa, ale czasem szłam te 4 km piechotą i zaoszczędzone na bilecie
pieniądze wydawałam na słodycze.
> Wiem , teraz rodzice są bardzo postępowi - dziecko w przedszkolu ma
> już komórkę ... ale czy to nie skrzywi dziecka?
Też tego nie pochwalam - moje dziecko dostanie komórkę dopiero jak do tego
dojrzeje i będzie mu potrzebna do komunikowania się z nami.
> Mam 30lat i pozwolę sobie mieć inne zdanie i inaczej wychowywać syna,
> odrobinę bardziej staroświecko, a czas pokarze czy mam racje.
A ja 36 - więc też już jestem dorosła od jakiegoś czasu ;)
Wiesz, co innego są drobne kieszonkowe (ja mówię o max 20-30 zł miesięcznie
a nie 200) a co innego spełnianie każdej zachcianki typu komórka, mp3,
laptop, wieża i telewizor... Pierwsze uczy dziecka gospodarowania a drugie
rozpieszcza.
--
Pozdrawiam *gdaMa* (Magda)
Marek (27.02.2000) i Majka (22.04.2005)
http://picasaweb.google.pl/MMMMKi
|