Data: 2016-02-15 22:41:14
Temat: Re: "klient nasz pan"
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
>>>>> Co tam 2%! Nawet śladowe ilości trzeba podawać!
>>>>> No wiesz, w końcu jesteśmy w UE od paru lat.
>>>> Chyba jednak nie śladowe ilości *wszystkiego*. Tylko tych
>>>> substancji (czy orzech to substancja?), które zostały uznane
>>>> za potencjalne alergeny.
>>> Właściwie to chyba wszystko jest potencjalnym alergenem.
>> Ale czy wszystko zostało uznane?
>
> Możemy iść na kompromis
Możemy też zacząć okładać się tłuczkiem do mięsa i wałkiem do ciasta
(wirtualnie). Podano nam tu dzisiaj Wzorzec Dyskutanta Idealnego,
a ten ex cathedra obwieścił, że w przypadku gdy jest się pewnym swego,
ten spoób reakcji jest jedynym znanym (w pewnych kręgach przynajmniej).
> i uznać, że uznano konieczność podawania najczęstszych
> i najniebezpieczniejszych alergenów nawet w śladowych
> ilościach.
To sprawa praktyki. Czekoladę z orzechami robi się na tych samych
maszynach co bezorzechową, korzysta się z tych samych dróg ransportu,
sąsiednich magazynów itp. Taka "śladowa zawartośc orzecha" oznaczać
może kilka drobnych wiórków, a te mogą zrobić kuku nawet pojedynczo.
Stąd dużo takich ostrzeżeń. Ale nie widziałem nigdy napisu "pierogi
mogą zawierać śladowe ilości kociej sierści" Albo "wypiek może zawierać
śladowe ilości pszenicy". Nikt nie zagwarantuje, że na polu żyta nie
wzrósł ani jeden kłos pszeniczny. A rozsądny wie, że taki trafi się
tam z pewnością. Z tym że ta domieszka w mące zaskodzić nie może.
Jarek
--
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię
nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.
|