Użytkownik "sleepindog" <l...@s...dogs.lie> napisał w wiadomości
news:aipcc3$a1q$1@news.tpi.pl...
> mysle ze tak. zreszta zawsze kochamy dwie kobiety.
> mame i kobiete. na dodatek zwykle jedna wie o istnieniu drugiej.
> a czy mozna kochac trzy rozne kobiety? poswiecac jednej
> i drugiej tyle uczuc, zeby nie mierzyc ich jakas miarka czasu czy pieniedzy
> czy tez inna. zeby nie bylo 'tej drugiej' i 'tej faworyzowanej'?
> zeby wiedzialy o sobie, rozmawialy na ten temat.
> zalozmy ze sa takie kobiety.
> teraz czy my mezczyzni jestesmy na tyle ... , zeby nie liczyc milosci sztukami?
> skoncze na pytaniu. chetnie sie czegos naucze.

Bardzo ciekawy temat poruszasz !:)
Mnie też to ciągle frapuje. Spotykam się dopiero na grupach
z twierdzeniami, że to możliwe i co ciekawe mówią tak również niektóre kobiety.
Z wielką uVagą;) posłucham jak to jest ?
Nie chodzi mi o jedną starszawą żonę, którą traktuje się jak domowe kapcie i drugą
młodą,
piękną, zdrową i bogatą,
tylko równoległość tych ponoć głębokich miłości do kobiet/mężczyzn nie odbiegających
od
siebie w/w atutami.
Mam nadzieję na odzew wszystkich tak szczęsliwie kochających.

E.:)