Data: 2003-04-24 18:47:33
Temat: Re: kop w d. jako zrodlo motywacji
Od: "patrycja." <p...@K...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Marsel"
> > naprawdę myślisz że przymus zewnętrzny nie może być źródłem motywacji
> > wewnętrznej?
> Oczywiscie. Raczej trudno jest oczekiwac aby kilkuletni brzdac
> zrozumial jak wazna jest dla niego samego nauka i dlatego jedynym
> praktycznym rozwiazaniem jest spowodowanie aby zawierzyl swoim
> opiekunom.
nieee :) jest jeszcze jedno, IMHO o wiele lepsze rozwiązanie, uczyć go
poprzez zabawę.
> Poza tym w ten sposob nie mozna traktowac kazdego - jak bezrozumna
> sile robocza napedzana kopniakami i wymagac aby kazdy taki czul sie
> zmotywowany wewnetrznie.
:] wydaje mi się że nie przeczytałeś mojego posta
> To raczj sprawdza sie tym mniej rozgarnietym.
to może sprawdzić się w każdym bez względu na
wykształcenie/wiek/inteligencję.. co nie znaczy że musi
> Po prostu w motywacji wewnetrznej, nie wymuszonej jakakolwiek sytuacja
> zewnetrzna, widze duzo wieksze mozliwosci rozwoju osobistego a przez
> to gospodarczego i jaki jeszcze byc tylko może.
więc sugerujesz że motywacja wewnętrzna jest "samoistna". no bo na dobrą
sprawę wszystko co możemy zdziałać jest interwencją _zewnętrzną_ więc tym
samym.. motywacja wewnętrzna jest wrodzona albo zależna od jakichś witaminek
dostarczanych do organizmu, ale to już też będzie pochodzenia zewnętrznego.
> Zob. chociazby bezobotnych ktorzy w koncu przyszli po rozum do glowy i
> zaczeli samodzilnie cos krecic. Powiedzialby kto ze o najlepszy dowod
> ze met. kopniakow dziala
niekoniecznie bo to może być też motywacja/entuzjazm/"nagroda" o czym
mówiłam w poprzednim poscie
>- jednak nie - znakomitej wiekszosci od tego
> jedynie twardnieje skora w tamtym miejscu i zdaje sie od wstrzasow
> doznaja kopletnego zlasowania mozgu.
nie wiem czy "znakomitej większości" wiem jednak ze na jednych to działa na
innych wręcz przeciwnie ale wiem też że Ty również nie wiesz czy To jest
_większość_ dlatego nie widzę powodu rozstrzygania o słuszności jakiejś
metody. każda metoda może być dobra pod warunkiem że dostosowana do jakiejś
osoby. musimy pamiętać że to metodę dobieramy do człowieka a nie na odwrót
> Ci ktorzy sie wyrywaja to raczej tacy ktorzy z wlasnej inicjatywy
> przelamuja zewnetrzne czy wewnetrzne ograniczenia a nie ci "najsilniej
> motywowani kopnikami"
"z własnej inicjatywy" tylko zwróć uwagę że oni potrzebują jakiegoś bodźca
aby pojawiła się ta inicjatywa a bodźce raczej pochodzą z zewnątrz niż z
"wewnątrz" i może nimi być kopniak od drugiego człowieka lub od życia ale
może to też być wiara w tą osobę i szczery uśmiech na dzień dobry.
p.
|