Data: 2004-06-13 13:28:56
Temat: Re: kryzys w związku a zmęczenie
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Grzegorz Janoszka wrote:
> On Sat, 12 Jun 2004 16:35:29 +0200 I had a dream that Karolina Matuszewska
> <g...@s...am.lublin.pl> wrote:
>> W zaprzyjaźnionej agencji multimedialnej szukano niedawno (via dodatek
>> "Praca" Gazety Wyborczej) sekretarki. Wymagano wykształcenia średniego i
>> obsługi MS Office; praca za 800 zł na rękę, zadania to głównie
>> odbieranie telefonów i przypominanie szefostwu o terminach spotkań.
>> Przyszło ponad 100 cefałek, przeważały osoby z wyższym wykształceniem
>> (niekiedy nawet z dwoma fakultetami, podyplomówkami i czym tam jeszcze),
>> biegłą znajomością przynajmniej jednego języka (takiego wymogu akurat
>> nie było, bo firma działa wyłącznie na polskim rynku), pokończonymi
>> rozmaitymi kursami, szkoleniami itp itd.
>> I teraz powiedz mi, co jest niszowe -- agencje multimedialne czy
>> stanowisko sekretarki?
>
> To dlaczego ja przez parę tygodni szukałem ekipy na wykonanie instalacji
> internetowej w bloku?
Może chciałeś "za darmo"? Może akurat mieli dużo zleceń, może za dużo
kosztują uprawnienia? Ty pewnie wiesz, dlaczego.
> Poza tym choćby przejrzyj archiwum pl.soc.dzieci - wątki o szukaniu
> opiekunki do dziecka
Yhm, taka opiekunka to nie oszukujmy się - z reguły praca na czarno.
> A stanowisko sekretarki jest na tyle niewymagające, że tam każdy może
> złożyć CV, a ludziom się wydaje, że to taka łatwa i przyjemna praca.
Tak sobie to tłumacz. A tamte wszystkie kandydatki z podyplomowymi i
językami w zanadrzu, to były z pewnością zanudzone kury domowe, które
baaardzo chciały wyrwać się z domu, i dlatego nie szukały pracy
odpowiedniej do wykorzystania kwalifikacji.
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
|