Data: 2004-06-15 09:51:19
Temat: Re: kryzys w związku a zmęczenie
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Grzegorz Janoszka wrote:
> No ale ja dalej nie pojmuję - jak to możliwe, że jak ma się do wyboru
> albo 0 zł albo 500-600 zł, to ludzie wybierają 0, bo im się to bardziej
> opłaca - za nic nie jestem w stanie tego zrozumieć.
Jak mam do wyboru iść na 28 dni do pracy za 600 zł, do tego się narobić jak
głupia, to wolę zostać w domu, nadal gotować mężowi obiadki, zajmować się
dziećmi, zrobić przetwory na zimę i upiec ciasto na niedzielę, uprać,
uprasować i posprzątać, tylko po to, żeby mój ciężko pracujący małżonek po
przyjściu z pracy nie musiał tego wszystkiego robić, tylko mógł sobie
zacząć grzebać w bebechach kompa rozrywkowo. On zarobi tyle, że nie
głodujemy. Ja idąc do pracy za taką sumę, generowałabym tylko koszty, bo
ubrać się do pracy trzeba jakoś, wykupić dzieciakom obiady, zapewnić
opiekę, na gotowanie też czasu by nie było - musiałabym więc kupować
półprodukty, które są droższe, trzeba by dojechać do tej pracy. No i z
przetworów nici - czyli kolejne zakupy w perspektywie sporo droższe.
Gdyby jeszcze z pracy dało się wynieść wartości niematerialne (nauczysz się
czegoś, co potem Ci się przyda, robisz coś, co uwielbiasz), to jeszcze by
się opłacało, ale pracować tylko po to, żeby wyjść na zero?
>
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
|