Data: 2006-11-29 15:04:20
Temat: Re: ksiazka uswiadamiajaca - dla dziecka
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
X-No-Archive:yes
Użytkownik "misiczka" <i...@g...com> napisał
> Zawsze mnie zastanawia, jak udaje się rodzicom unikać takich tematów tak
> długo ;-)
Udaje się, bo niestety nie wszystkie dzieci pytają o takie rzeczy.
Moja córka spytała kiedyś, dawno temu, gdy miała ok. 3-4 lat i potem już w
ogóle nie pytała.
Siłą rzeczy wówczas dowiedziała się tylko ogólników, bo była za mała, ale
teraz (8.5 roku) powinna moim zdaniem wiedzieć dużo więcej. Zwłaszcza, że
dzieciaki dojrzewają teraz sporo wcześniej. Dlatego całkiem niedawno
wykorzystałam pewną okazję i porozmawiałyśmy sobie o wszystkim. Tak więc
raczej nic teraz nie jest w stanie jej zaskoczyć ;-) Swoją drogą choć bałam
się tej rozmowy, to okazała się nad wyraz łatwa, bo dziecię przyjmowało
wszystkie informacje tak, jakbym zdradzała jej tajniki pieczenia kurczaka
czy ściegu ryżowego ;-)
> Moje dzieci (obecnie 6 i 8 lat) zostały uświadomione w wieku około 4-5
lat,
> przy okazji jakiś filmów przyrodniczych. Rozmowa odbywała się na raty - w
> miarę jak pojawiały się kolejne pytania i nie przekraczała granic
> przyzwoitości, obyło się bez epatowania dziecka seksualnością na siłę.
No więc właśnie. A kiedy zamierzasz powiedzieć im wszystko ze szczegółami
(bo chyba zamierzasz?) i jak to sobie wyobrażasz w sytuacji, gdy sami z
siebie zupełnie o nic nie zapytają? Bo to tu jest właśnie spory problem, a
nie w samej rozmowie.
N.
|