Data: 2001-08-14 11:50:47
Temat: Re: kuchnia w aneksie
Od: "Paul" <p...@N...ch>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nie ma takich pieniedzy ktorych oddzielna kuchnia nie byla by warta!!!!
Jesli masz mozliwosc oddzielic ja od czesci mieszkalnej, to rob to w ime
ryb, frytek i kalafiora!
Wiem oczywiscie ze kazda zlotowke trzeba piec razy obrocic w palcach zanim
sie ja wyda, ale sa rzeczy na ktorych oszczednosc msci sie bardzo predko.
Szczyt marzen to oczywiscie kuchnia zamknieta i to z oknem na dodatek.
Sa pryskajace tluszczem potrawy, male wypadki przy gotowaniu w stylu lecaca
na podloge pelna sosu lyzeczka, dlatego mam kafelki nad kuchnia, planem do
pracy jak i na podlodze. Trudno sie mowi, wycierac trzeba, a kafelki latwiej
sie myje od innych wykladzin.
Voila!
Poniewaz niedlugo bede sie musial przeprowadzic, juz placze nad moja tak
wygodna kuchnia.....
--
Amicalement Paul Urstein
(pour répondre enlevez "NSP" de mon adresse)
|