Data: 2001-08-14 15:18:59
Temat: Re: kuchnia w aneksie
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Paul" <p...@N...ch> napisał w wiadomości
news:9lbdl3$1se$1@galaxy.uci.agh.edu.pl...
> Nie ma takich pieniedzy ktorych oddzielna kuchnia nie byla by warta!!!!
Nie rozumiem... Przecież oddzielna kuchnia jest dużo tańsza... Np. nie
trzeba się zastanawiać jak to zrobić by pasowała do pokoju, a już jak się
coś wymyśli to to kosztuje...
> Jesli masz mozliwosc oddzielic ja od czesci mieszkalnej, to rob to w ime
> ryb, frytek i kalafiora!
Wiesz... mi te zapachy nie przeszkadzają... To co może przeszkadzać to zła
gospodyni, która bezustannie coś przypala... ale zapachy gotowania... to
mniam...
> Szczyt marzen to oczywiscie kuchnia zamknieta i to z oknem na dodatek.
Co kto lubi... Ja tam nie lubię wychodzić do kuchni, żeby przygotować
gościom herbaty np... Wolą cały czas być w tym samym pomieszczeniu...
U mojej babci w domu życie toczyło się w kuchni... I mnie teraz jej tak
samo... Tylko w tej kuchni to nawet fortepian stoi...
> Sa pryskajace tluszczem potrawy, male wypadki przy gotowaniu w stylu
lecaca
> na podloge pelna sosu lyzeczka, dlatego mam kafelki nad kuchnia, planem do
> pracy jak i na podlodze. Trudno sie mowi, wycierac trzeba, a kafelki
latwiej
> sie myje od innych wykladzin.
No i w "aneksie kuchennym" też są kafelki... Przecież to musi być też
funkcjonalne...
> Poniewaz niedlugo bede sie musial przeprowadzic, juz placze nad moja tak
> wygodna kuchnia.....
Nie płacz tylko sobie nową dobrze zaprojektuj!!!
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
|