Data: 2005-09-12 09:32:21
Temat: Re: kwaszone śliwki Bajarki
Od: "dżdzownica" <d...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "BasiaBjk" <b...@q...pl> napisał w wiadomości
news:dg0md4$7lr$1@inews.gazeta.pl...
>
> Teraz się zastanawiam nad zadanym tematem: gdzie leży granica między
> głodem, a łakliwością? Koniecznością, a przyjemnością?
No nic się nie dzielisz przemyśleniami
>
> Kiszone śliwki to fanaberie, masz rację.
>
> > Marynowane to są... no czasem może i dobre.
>
> Bywają. Dobrze mieć słoik, czy dwa na nieprzewidziane okoliczności.
>
Pewnie tak.
Ale ja jeszcze o kiszonych.
Sanitarne dołożenie czosnku i chrzanu na te dwa dni dobrze zrobiło całości.
Przestało podjeżdżać fermentacją i śliwki stężąły w smaku.
Chyba zaraz wyjmę z zalewy i czosnek i chrzan, aby się niezchrzaniło
pozdrawiam
dżdżownica
|