Data: 2012-06-03 22:43:11
Temat: Re: lody do automatu zamiast torebek? [ot zupełny]
Od: Animka <t...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-06-04 00:26, Ikselka pisze:
> Dnia Mon, 04 Jun 2012 00:18:39 +0200, Animka napisał(a):
>
>> W dniu 2012-06-03 23:51, Ikselka pisze:
>>> Dnia Sun, 03 Jun 2012 23:36:11 +0200, Animka napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2012-06-03 22:46, Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Sun, 03 Jun 2012 22:20:22 +0200, Animka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> W dniu 2012-06-03 20:09, Ikselka pisze:
>>>>>>> Dnia Sun, 03 Jun 2012 20:05:52 +0200, Aicha napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> W dniu 2012-06-03 19:18, Ikselka pisze:
>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>> ciekawe, dlaczego moja młoda kupiła w górach (!) lakiery do pazurów
>>>>>>>>>>>>>> 2x taniej niż te same u nas w wielkim mieście...
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>> Dwunastolatka???
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> A to sprzedaż lakierów dwunastolatkom jest zabroniona?
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Jak zwykle Qra Histeryczna.
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Niektórzy rodzice preferują u swoich(sic!) 12-latek wydatkowanie
>>>>>>>>>>> kieszonkowego na inne cele niż lakiery do pazurów.
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Skont wiesh, że to było kieszonkowe? Jeszcze PINu do karty bankomatowej
>>>>>>>>>> nie dostała.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Skup się na celu, nie na źródle.
>>>>>>>>
>>>>>>>> Czy ja piszę po chińsku? Dostaje właśnie dotacje celowe, a nie regularne
>>>>>>>> kieszonkowe.
>>>>>>>
>>>>>>> A napisałaś to gdzieś? Nie ejstem chińskim wróżbitą :->
>>>>>>>
>>>>>>> No i skoro celowe, tym bardziej się dziwię, że na lakierowanie pazurów
>>>>>>> dostaje.
>>>>>>
>>>>>> Teraz pazury malują swoim dzieciakom w wieku wózeczkowym oraz ondulacje
>>>>>> robią. Bogacze oczywiście.
>>>>>
>>>>> Raczej idioci...
>>>>
>>>> Aktorzy sławni najczęściej.
>>>> Przyznam szczerze, że ja od najmłodszych lat lubiłam się pindrzyć i
>>>> siedzieć przed lusterkiem, lubilam malowac oczy. A mój wnusio
>>>> przeukochany (2,5) przedwczoraj wziął lusterko i zaczął sobie oglądać
>>>> swoje euro kibolskie adidaski biało czerwone ( w sumie śliczne),
>>>> (sznurowadła 2x2-czerwone i białe) na nogach. Zaczęłam wyć ze śmiechu i
>>>> on razem ze mną. To już jest mały strojniś (strojniś, bo ma nowych
>>>> ciuchów od groma od koleżanek córki z zagranicy) , a jaki tancerz to już
>>>> mogłabym o tym też godzinami. Pierdolca za przeproszeniem mam na jego
>>>> punkcie i nigdy nie wiedzialam, ze coś takiego mnie kiedys spotka :-)
>>>> Nie ma dnia ani nocy, żebym o nim nie myślała.
>>>
>>> Pewnie mnie też to spotka :-D
>>
>> A tak się dawniej mądrzyłam, że mnie żaden wnuczek nie będzie mówił
>> babciu tylko po imieniu. A potem sama się prosilam i uczyłam go
>> baaaaaa-bciu! Z początku mówił papciu, a teraz już poprawnie. Kocha mnie
>> do szaleństwa.
>
> Ja niczego nie planuję w tym względzie, ale mówienie mi przez wnuki po
> imieniu zdecydowanie odpada... babcia to babcia, mama to mama, tata to
> tata, szurzy to szurzy... a nie kumple wszyscy... i w ogóle terminologia
> rodzinnych koligacji jest moim konikiem. Polecam stronę:
> http://grzegorj.w.interia.pl/popraw/zmnort05.html
> :-PPP
Ja od pewnego czasu mam gdzieś koligacje rodzinne. Moje rodzina to
teraz szczegolnie moja matka-ponad wszystkim i wnuczek. Córka jak mnie
nie zdenerwuje.
Brat ma swoja rodzinę, siostra ma swoje rodzinę i jakoś ta więź rodzinna
zanikła. Spotykamy sie co prawda u mamusi, ale każdy ma swoje sprawy na
głowie i lata nie te. Kiedyś brat dostawał zaproszenia do Szmpańskiej
czy Podwieczorku przy Mikrofonie, czy na wyjazdy do Czechosłowacji,
Zakopanego i było inaczej, wesoło. Teraz już jest niestety inaczej.
Wszyscy boimy sie o matkę.
--
animka
|