At 06:05 PM 2/16/01 +0100, you wrote:
>Jesli chodzi o leki to próbowalam wielu dostepnych srodków (paracetamol,
>ibuprofen, aspiryna, pyralgina, imigran itp.) nie dzialaja niezaleznie,
>kiedy je wezme (niektóre moze troszke lagodza ból, ale niewiele) a "leb"
>boli juz jakies 2 tygodnie i mam juz dosc.
>
>Pozdrowienia, Agu.

Sa rozne "specjalistyczne" srodki przeciwmigrenowe, zapisywane przez
lekarza neurologa, i dosc drogie. Jeszcze nie stosowalam, ale kto wie,
jesli nadal beda mnie meczyc migreny, a zoladek przestanie wytrzymywac
aspirynki...Juz przestaje, szczerze powiedziawszy.
Mnie na samym poczatku bolu niekiedy pomaga tutejsza Excedrin, czyli
polaczenie aspiryny, kofeiny i acetaminofrenu, lykniete razem z druga
tabletka zwana Alleve, w ktorej skladnikiem czynnym jest naproxen. Taa, i
potem dochodzi sie do tego, ze polnkac nalezy jedna malutka czerowa, i
druga duza niebieska tableteczke..;-)
A, a w przypadku baardzo paskudnego ataku pomaga;y takie zastrzyki z
pyralginy, ale..wypijane..Tyle ze juz dawno moj brzuszek sie wedle nich
zbuntowal.

Chyba nam sie zrobilo NTG......
Hm, ale jakos nic nie przychodzi mi do logwy odnosnie czegos
kulinarnego...w czasie ostrego ataku migerny ma sie raczej mdlosci, a jesli
nawet nie, to zdecydowana niechec do jedzenia....

klaniam sie
Agnieszka
--
Archiwum grupy http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia