Data: 2003-05-05 14:16:47
Temat: Re: młode kartofelki...
Od: w...@t...com.pl (Wladyslaw Los)
Pokaż wszystkie nagłówki
<m...@o...pl> wrote:
> nie trzeba mi wspolczuc dlatego ze czegos nie
>lubie.. wspolczuje dziecia > ktorych rozice zmuszaja
Czemu piszecie o zmuszaniu. Tak to przedstawiacie jakby chodzilo o
jakies trtury. Dzecku po prostu kaze sie cos zjesc.
> do jedzenia wszystkiego.. nawet rzeczy ktore one nie cierpia
Tak jak sie wspolczuje dziecku na fotelu dentystycznym. Wie sie, ze
cierpi, a wie tez ze dla jego dobra. Zareczam Ci tez, ze cierpienie z
powodu zjedzenia nielubianej przez dziecko potrawy jest miejsze, a
zwykle urojone.
>>> kanapka dalej > > byla nie ruszona > > Wiodocznie nie bylas glodna.
> bylam glodna..
Oj, nie bylas
> ale serka topionego do dzis nie zjem..
Moze po prostu nigdy w zyciu nie bylas glodna?
> co ma nie lubienie pietruszki czy pomidora to postepowania w zyciu?
Chyba to jasno przedstawilem. Kaprysy przy jedzeniu sa proba
wyprobowania rodzicow i uleganie im prowokuje dzieci do dalszego
wykorzystywania takich metod.
> a dzieci smak bardzo szybko nabywaja.. dlatego daje im sie po kolei nowe
> potrawy.. i nie kazda jest przez nie akceptowana
No to sie wsyzstko zgadza. Ale zeby nie byla zaakceptowana, musi byc
najpierw zjedzona. A nadto fakt, ze dziecko czegos nie akceptuje, nie
znaczy, ze moze tego niejesc jak nie chce.
> dzieci glupie nie sa..
Kto mowi ze sa glupie? Sa i glupie i madre, na miare dziecieca.
> jak raz powie to zrobic.. wojsko jakies czy co?
Nie, milosc rodzicielska.
> i nie wszystko jest dobre dla kazdego.. dla ciebie pietruszka jest
> pyszna.. dla mnie nie.. dla mnie czekolada biala jest najsmaczniejsza..
> moj tato jej nie jada.. jedynie gorzka
No dobrze, o co Ci chodzi, to normalne rzeczy.
> ty wychowywales swoje dzieci po swojemu (o ile je masz) i zmuszales do
> jedzenia wszystkiego.. ja swoja pocieche wychowuje po swojemu i nie musi
> ona jadac czegos co jej nie smakuje
No i dobrze. Wychowujesz dziecko jak potrafisz. Ja uwazam, ze w tym
punkcie robisz blad, ale na szczescie dla Twojego dziecka, wychowanie
nie ogranicza sie do nauki jedzenia. Mam nadzieje, ze w innych
dziedzinach postepujesz wlasciwie. A nadto -- to nie ty pytalas sie jak
sklonic dziecko do zjedzenia szpinaku, koperku czy zsiadlego mleka,
prawda? Ktos inny sie pytal, a jak dostal rade to poczul sie obrazony.
> > > > a w wychowaniu jest takie slowo jak 'dziekuje' i zawsze mozna
>>>>> podziekowac i
> > > nie zjesc > >
>
> >> W pewnych sytuacjach tak, w innych nie.
> > a kiedy mi to niby nie wolno czegos odmowic?
Wolno zawsze, czesto nie wypada.
Wladyslaw
PS. Do Ciebie i do wszystkich -- wycinajcie odpowiedni cytaty i
porzadkujcie tekst, jak odpowiadacie. Tyle tu dyskutujecie o
wychowaniu, a nie znacie podstaw netykiety?
Wladyslaw
|