Data: 2002-03-13 14:08:15
Temat: Re: moje dziecko i jego tatus :-( (dlugie)
Od: Oleńka <o...@b...wroc.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Ostatnio sie widzialem z Basia w niedziele, bo Asia wtedy pozwala mi sie
> widywac z corka. Moze sie myle, ale od tego czasu uplynely dwie noce i
> nie jestem wcale przekonany, czy to ja i moje wizyty sa powodem tego
> typu zachowan Basi. :-)
Kamilu,
Zastanawiam się, czy nie najlepszym wyjściem byłoby wspólne udanie się do
psychologa dziecięcego. On rozstrzygnie Wasze wątpliwości i na własne uszy
usłyszysz, czy to Twoje wizyty "rozstrajają" córeczkę, czy nie.
Jeżeli pójdzie tylko żona, możesz Jej nie uwierzyć w całą relację, może
przekazać pewne rzeczy "swoimi słowami" itp.
A tak, specjalista podpowie Wam, jak i kiedy, i w jaki sposób organizować
Twój kontakt z Basią, by przyniósł jak najwięcej pożytku.
Pozdrwawiam,
Ola
P.S. Nie dziwię się, żonie, że boi się powierzyć Ci dziecko, skoro
zapomniałeś je przewinąc przez 8 godzin, albo skłamałeś co do miejsca jego
pobytu. Teraz musisz wykazać się dużą gorliwością i nie zapominać o takich
drobiazgach, jak zdjęcie kurtki, gdy jest ciepło, podanie picia, ułożenie do
snu.
Mnie by chyba szlag trafił gdyby mój mąż "zapomniał" dać pić lub przewinąć,
bo to świadczy o kompletnym braku wyobraźni. Więc daj żonie czas i okazję,
by zobaczyła, że umiesz się zająć Basią i może być o nią spokojna.
|