Data: 2006-04-04 09:04:06
Temat: Re: myslicie juz o swietach?
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Panterka" <j...@b...bibl.univ.szczecin.pl> wrote in message
news:443232EB.30500@bg.univ.szczecin.pl...
> Użytkownik Panslavista napisał:
>
>>
>> "Panterka" <j...@b...bibl.univ.szczecin.pl> wrote in message
>>
>>> Teraz moje pytanie - jak ja mam usunąć żyłki, błonki i tłuszczyk z dwu
>>> kilo mięsa z kością, nie krojąc tego na plastry, bo do pieczenia musie
>>> pójść w całości? Zamarzył mi się taki rostbef...
>>> Panterka
>>> --
>>> Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
>>
>>
>> TO NIE JEST TAKIE TRUDNE...
>
> Wiesz, ja wierze, że to nie jest trudne, ale rozumiem, że wycinam tylko z
> tych kawałków, co je mam na widoku, do środka zbytnio nie zerkając? A
> jeśli w środku też jakaś żyłka (lub kilka) będzie?
> Panterka
> --
> Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
W gruncie rzeczy trzeba trochę się znać na mięsach i miejscach ich
pochodzenia (z tuszy)... :-))
A wszelkie przyszłe pieczenie obiera się z zewnętrznych błon i resztek
ścięgien, po upieczeniu kroi się przecież zawsze w poprzek włókien, więc
jeżeli nawet coś się trafi, to się to przełyka bez gryzienia... Inna
możliwość obranie nawet z rozkrojeniem i późniejsze zesznurowanie przed
pieczeniem ( co i tak w większości przypadków się robi).
Myślę, że powinien ktoś zrobic reprinty starych książek kucharskich...
Np. "Kucharka Litewska" Wincenty Zawadzkiej lub podobne, gdzie takie
rysunki - jak rozebrać tuszę, co i jak się nazywa i na jakie potrawy są
najlepsze...
Mogłaby to być też Kuchnia Polska z lat 50 - 60...
|