Data: 2004-03-03 21:10:16
Temat: Re: naśladowanie
Od: "Filip Sielimowicz" <sielim@wyrzucic_wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Eliza" <e...@w...pl> napisał w wiadomości
news:c25gos$2gt$1@nemesis.news.tpi.pl...
> zwróć uwagę w zwyklych rozmowach, jeśli zacznie się mówić o zlych
> wydarzeniach, emocjach, o glupocie innych....od razu wszyscy sie "buzują",
> "nakręcają" ... no i tak to sie toczy...
A tu jest chyba sedno "kwestii dzieci". Jako wieczni eksperymentatorzy
dzieci, szczególnie te cierpiące na brak dostatecznej uwagi, w mig wyłapują,
że za pomocą przekleństw, rzucanych publicznie, sieją ogólny ferment
wśród dorosłych i zaraz mają pełną uwagęskupioną na sobie. Ba, żeby tylko
uwagę. Mają ich emocje: jedni wściekli, inni zawstydzeni, inni coś pośredniego
(rodzice: wściekli i zmieszani ...).
Pytanie jest więc chyba nie o to, dlaczego dzieci wyjątkowo lubują się
w przekleństwach, ale dlaczego dorośli się w nich tak lubują ;).
Dlaczego dorośli wykazujątak mało twórczości, spontaniczności i emocji
w sprawach "zwykłych" ?
|