Strona główna Grupy pl.sci.psychologia nie było komór gazowych? Re: nie było komór gazowych?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: nie było komór gazowych?

« poprzedni post następny post »
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Bluzgacz" <r...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: nie było komór gazowych?
Date: Tue, 3 Feb 2009 00:17:03 +0000 (UTC)
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 107
Message-ID: <gm82dv$ois$1@inews.gazeta.pl>
References: <glkvgp$bea$1@news.onet.pl>
<f...@k...googlegroups.com>
<gll864$42s$4@news.onet.pl>
<2...@s...googlegroups.com>
<glleb7$mn2$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: localhost
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1233620223 25180 172.20.26.242 (3 Feb 2009 00:17:03 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 3 Feb 2009 00:17:03 +0000 (UTC)
X-User: rozentuzjazmowany1
X-Forwarded-For: 85.25.145.98
X-Remote-IP: localhost
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:438844
Ukryj nagłówki

tren R <t...@n...sieciowy> napisał(a):

> z tym "nic do zaoferowania" to chyba lekka przesada.
> czego oczekiwałbyś od kościoła w ofercie?

Niczego, mi cala ta instytucja i wiara, ktorej fundamenty w wielu miejscach sa
najzwyczajniej szyte grubymi nicmi pozostaje calkowicie obojetna.
Denerwuje mnie tylko to ekspansywne zachowanie i mieszanie ciagle wiary, czy
religii z codziennym zyciem. Wiara powinna pozostawac sprawa prywatna kazdego
czlowieka, a tymczasem tego wszystkiego jest dookola za duzo, to jest
niezdrowe, manifestowanie tego sprawia, ze powszednieje i traci na wartosci.
Katolicyzm caly czas idzie w ilosc, nie w jakosc, niczego sie nie nauczono.

> nie jest trochę tak, że to członek (po twojemu - chuj) kościoła powinien
> coś oferować owej wspólnocie? samo oczekiwania na ewentualne zbawienie
> jest imho jakimś nieporozumieniem.

Oczywiscie, ze powinien. Ale to tylko teorie, nie majace nic wspolnego z
rzeczywistoscia i tak bylo prawie zawsze. Najlepiej jednak, zeby czlonek
kosciola oferowal nie tyle wspolnocie, co kosciolowi, wiadomo co...

> a ja mam wrażenie wręcz odwrotne. może dlatego, że nie oczekuję
> drastycznej, masowej i zauważalnej zmiany związanej ze śmiercią papieża.
> mogę tylko mówić za siebie - co to we mnie zmieniło. a trochę zmieniło -
> zwłaszcza ostatnie miesiące pontyfikatu.

Tu niekoniecznie chodzi o masowa zmiane. Jestes wyjatkiem, bo jestes osoba
myslaca, zastanawiajaca sie i analizujesz poszczegolne zjawiska czy zdarzenia.
Ale takich jak Ty jest naprawde niewielu, praktycznie ze swieca Was szukac.
Reszta ma to wszystko kompletnie w dupie i zapomniala. Przypomina im sie, jak
w rocznice zwiazane z papiezem, tv katuje programy wspomnieniowe 24h, wywiady,
filmy. Swoja droga: dlaczego dopiero ostatnie miesiace pontyfikatu cos w Tobie
zmienily? Przeciez papiez zyl i byl na swoim stanowisku wiele lat i przez ten
czas z taka sama sila pelnil swoje obowiazki. Czyzby zal, wspolczucie dopiero
obudzily w Tobie cos, co zauwazyles?

> nie wiem czy coś powstało czy nie - akurat moje macki nie sięgają az tak
> daleko by to weryfikować - ale nawet takie incydentalne kwestie, o
> których piszesz poniżej, związane np z brataniem się kiboli są niezłe.
> dają taką chwilę, w której widzisz, że kurwa, wszystko jest jednak
> możliwe. owszem, w życiu piękne sa tylko chwile, jak śpiewał pewien
> zaćpany pieśniarz, ale nie wymagajmy od życia za wiele. a zwłaszcza już
> od pieśniarza. a zwłaszcza zwłaszcza do potęgi od kibola.

Dlatego dla mnie takie deklaracje zawsze beda pustoslowiem, dlatego zawsze
bede bral to za smutny zart.

> no, co mogę powiedzieć - tak owszem, płycizna wiary jest dość głęboka :)
> z drugiej strony, mamy tu na grupie osobę, która jest chyba spośród nas
> (za wyjątkiem ikselki, oczywista oczywistość) niezłym ~specjalistą od
> grzebania w biblijno-religijnych bebechach. i ta pisząca głębia nie jest
> jakoś specjalnie zafascynowana kościołem czy węziej - katolicyzmem.
> a raczej wręcz przeciwnie. więc może, przyziemność i ograniczenie nie
> jest tym, co jest takie fatalne. mam na myśli taką prostą postawę,
> której emanacją są dla mnie górale. lud prosty niewątpliwie, a w tej
> prostocie tak zajebiście piękny, że mi osobiście łysy łeb staje dęba.
> a chyba nie zagłębiają się w to co wierzą - w tym sensie, o którym piszesz.

Najczesciej jest tak, ze aby spojrzec wlasciwie na dana kwestie - zwlaszcza
drazliwa - trzeba byc jak najdalej od tematu, zeby zachowac zdrowy rozsadek w
ocenie i podejscie, tzw. swieze spojrzenie
Nie mozna byc obiektywnym w ocenie czegos w co sie wierzy, bo wierzy sie w
jakims konkretnym celu, zazwyczaj dla "korzysci" - jakze mozna byc chocby
odrobine w tym krytycznym?
Gorale to najogolniej nie tyle sa prosci co prostaccy, ot ciupagole.
Mam o nich swoje zdanie i jest to ocena niezbyt korzystna - najogolniej
mowiac, sa oni dosc dobrym przykladem zbieraniny tych mniej pozytywnych
polskich cech, z wybujala dewocja na czele.

> i u nas jest mnóstwo zajebistych tematów, które trzeba tylko spenetrować
> (czyli wyruchać). kontynuując tę logikę - ja np ostatnio wyruchałem
> pewnego malarza w konstancinie. no nawet nie wiedziałem, że taki
> performer mieszka rzut beretem ode mnie.
> www.madeinpoland.art.pl/pracownia
> może nie jestem zafascynowany jego pracami, ale przynajmniej jest
> różnorodnie i kolorowo.

No jest to cos innego i obejrzec mozna, ale co za duzo to....

> no więc, bo co w zamian?
> przynajmniej są pewne reguły, których lud stara się jakoś tam trzymać.
> i imho nie sa to reguły złe, a wręcz przeciwnie.

Zgadzam sie, ze pewne reguly nie sa zle, tylko sposob ich przestrzegania oraz
realizacji plynacych z nich nakazow/zakazow.

> ja mam jedną receptę, bazując na swoich własnych doświadczeniach.
> edukacja. widzę po sobie, jaki rozdźwięk jest między tym jak moi rodzice
> wychowywali mnie, a jak ja staram się wychowywać swoje dzieci. chociaż
> efekty będą bardziej namacalne po kilkunastu latach, to śmiem już
> twierdzić, że moje dzieciaki będą miały ~zasadniczo_innego_rodzaju start
> niż ja. a przy tym mam świadomość jak nikła jest ta moja edukacja.

Tak jest od zawsze, ale w obecnych czasach ten fakt jest bardziej zauwazalny.
Swiat, technologia i wiedza sie szybciej rozwijaja i tyle w temacie.
W coraz krotszym czasie czlowiek dokonuje coraz wiekszych skokow, stad te
roznice. Niestety w tym wszystkim czesto panuje chaos i naprawde bedzie coraz
trudniej utrzymac to wszystko w ryzach, poczynajac juz od smarkaterii a
konczac na sprawach globalnych. Wszystko staje sie coraz mniej uporzadkowane,
a te reguly o ktorych wspomniales, co chwile trzeba bedzie mnozyc i zmieniac.
Koniec ze staloscia i spokojem.


Bluzgacz

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
03.02 zeusx
04.02 tren R
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
SZOK
Kara wiezienia.
Fiducia supplicans.
Na kłopoty - ZIELONI ????
"Państwo"
Dlaczego faggoci są źli.
Autotranskrypcja dla niedosłyszących
Zmierzch kreta?
is it live this group at news.icm.edu.pl
"Schabowe"
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Demokracja antyludowa?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?