Data: 2014-12-26 19:50:38
Temat: Re: 'nie kocham swojego dziecka'
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 26 Dec 2014 10:54:56 +0100, krys napisał(a):
> XL wrote:
>
>>
>>> Nie mam też w zwyczaju osądzać nikogo i pakować do szufgladek, bo od tego
>>> jest KTO INNY. A ja bez grzechu nie jestem, zeby łapać za kamień.
>>
>> A ja łapię? - _stwierdzam_ / _postrzegam_ czyjąś ułomność, którą widać
>> gołym okiem. Ułomność to coś, co NIE JEST pożądane przez nikogo i gdzie tu
>> jakaś ocena? A może życzysz sobie/innym ułomności?
>
> Pokaż uprawnienie do stwierdzania ułomności.
Pokaż uprawnienie do żądania uprawnienia.
A serio - rzeczy oczywiste są... oczywiste. Ułomność to brak w stosunku do
normy. Chcesz stwierdzić ułomność? - stwierdź, czy sobie lub bliskim
życzysz tego, nad czym się pochylasz stwierdzając.
> Zwłaszcza na podstawie
> artykułów prasowych.
A co mnie obchodzą artykuły. Prezentuję WŁASNE zdanie.
>
>>
>>> I nie jestem Bogiem, żeby twierdzić, że " jeśli ma po kolei w głowie i
>>> emocjach), to poprostu kocha - i nie ma sprawy."
>>
>> Bo tak jest. Istnieje tzw "porządek rzeczy" (Boski - lub jeśli chcesz
>> czysto ludzki, psychologiczny), w którym "po kolei w głowie" oznacza
>> dokładnie tyle, że kocha.
>
> Pozwolisz, że nie przyjmę Twoich definicji.
A każę? Mnie wystarczy, ze ja je przyjełam, Ty nie musisz.
>
>> To jak w zegarku - jak wszystko w środku
>> spasowane jak trzeba, to zegarek (tu: człowiek) chodzi jak trzeba.
>> Naturalne jest to, że zdrowy człowiek kocha swoje dzieci - to zdtowy
>> instynkt biologiczny. Tak własnie Bóg (lub jeśli wolisz - natura)
>> ustanowił w człowieku. Niektórych Bóg/natura stworzył kalekimi - oni
>> kochać nie umieją. Ale to nie oznacza, że jest _właściwy_ porządek rzeczy.
>
> Nie oznacza też, że nie potrafią wychować swojego potomstwa.
Bez miłości? - nie.
NIE.
> I nadal nie masz
> prawa ich diagnozować i szufladkować. Zostaw to temu, którego imieniem tak
> wymachujesz. A takiej niekochającej matce pomóż, zamiast oceniać.
Ty już pomogłaś? - więc nie wymachuj.
|