Data: 2003-11-27 09:04:23
Temat: Re: nieswiadome gotowanie wielogodzinne :)
Od: Kruszynka \(Wrocław\) <m...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Anna Ladorucka" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bq48lb$fvk$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Nic sie nie przypalilo?
> Jakis czas temu Grupowiczka pisala o pomidorowce, ktora gotowala sie przez
> cala noc :).
Ja mam brzydki zwyczaj, ze sciagam garnek z gazu i dopiero potem gaz
zakrecam. Zdarza mi sie zapominac zakrecic, neistety. No i raz cos
podgrzewalam, zdjelam z gazu, wylozylam zawartosc na talerz i ... postawilam
teflonowy rondel z powrotem na gaz (gdzie moja glowa??). Gaz byl, chwala
Bogu, maly. Maz tego nie widzial, wiec nic nie wiedzial i spokojnie
poszlismy do kina. Awantura byla po powrocie, jak sie okazalo, ze pusty
rondel stoi na wlaczonym gazie.
Najciekawsze jest to, ze rondel _ani_troche_sie_ nie_spalil. NIc. I gaz nei
zagasl, wiec mieszkanie nie wybuchlo.
Ale porzadnie sie przestraszylam i od tamtej pory zawsze najpierw wylaczam
gaz, a potem sciagam z niego garnek.
Kruszyna
--
"Primum non stresere... "
|