Data: 2015-10-11 09:34:29
Temat: Re: o głodzie nowości
Od: Qrczak <q...@q...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2015-10-11 07:28, obywatel bbjk uprzejmie donosi:
> W dniu 15-10-10 o 14:51, Qrczak pisze:
>
>> W sytuacji jakiejś imprezy domowej macie jakiś jeden sprawdzony zestaw
>> żywieniowy - gość zawsze wie, co go czeka - czy zmieniacie menu, przez
>> co gość wciąż jest zaskakiwany (nie wie, czy się naje)?
>
> Zmieniam, zmieniam, ale i dostosowuję do gości. Sezon, starzy,
> młodzi, wszystożerni, dietujący, weganie.
>
>> To samo odwracając role: idąc w gości wolicie wciąż to samo czy próbować
>> nowych potraw?
>
> Wolę niespodzianki i zaskoczenia.
> A Ty?
Ja... ja nigdy nie pogardzam starym, sprawdzonym, zawsze przez gości
zjadanym repertuarem.
Ale jestem głodna nowości, czegoś innego, inaczej, różnie.
Teraz mamy naprawdę wiele możliwości, nawet w przydomowej Biedronce kupi
się owoce tropikalnych mórz. Dlaczego nie spróbować?
W dzieciństwie jadłam ze trzy potrawy na krzyż (moje dzieci takie same
są, więc im tego nie bronię), a obecnie, jeszcze przed śmiercią,
chciałabym jak najwięcej spróbować.
Nie tylko sałatka jarzynowa i schabowy "stołówkowy".
Q
--
podsumowując powyższe rozważania nie jadłam jeszcze chyba tylko móżdżku,
stejku, ostryg i pędractwa
a... i hamburgera z McDonaldsa
|