Data: 2015-10-11 15:50:17
Temat: Re: o głodzie nowości
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Qrczak" <q...@q...pl> wrote in message
news:561a1106$0$27508$65785112@news.neostrada.pl...
> Ja... ja nigdy nie pogardzam starym, sprawdzonym,
> zawsze przez gości zjadanym repertuarem.
> Ale jestem głodna nowości, czegoś innego, inaczej, różnie.
:-) Słusznie, słusznie...
> Teraz mamy naprawdę wiele możliwości,
> nawet w przydomowej Biedronce kupi się owoce
> tropikalnych mórz. Dlaczego nie spróbować?
Problem z niektórymi rzeczami jest taki, że próbowanie ich
pierwszy raz w życiu z niepewnego źródła może się skończyć
że wyrobisz sobie opinię negatywną o produkcie, nie zdając
sobie nawet sprawy z tego że to nie potrawa tylko akurat
ta partia mrożonego z Biedronki była trefna...
Dam Ci przykład - kiedyś jak mieszkałem jeszcze w Polsce,
byłem na delegacji w Chicago. Wzięto nas na służbową
kolację do super-hiper 5-gwiazdkowej restauracji włoskiej.
(a ja generalnie "nie lubię" kuchni włoskiej!) Między różnymi
makaronami z sosami mocno pomidorowymi i śmierdzącymi
serem podobnie do wymiotów z rzygulinami połączonymi :-)
podano przepyszne, niepowtarzalne, chrupiące mini
ośmiorniczki obtoczone w czymś jak kruszonka - cudowne!
Jak się przyczepiłem tego półmiska z ośmiorniczkami to
się po chwili zorientowałem że opędzlowałem tak mniej
więcej porcję za 5 innych gości :-)
Wszelkie próby powtórzenia tego, albo we własnym zakresie
albo w innych, może nie aż tak dobrych, ale wciąż dobrych
restauracjach nie odniosły powodzenia.
Sądzę na tej podstawie, że gdybym całe swoje doświadczenie
oparł na mini-ośmiorniczkach które sam sobie przygotowałem,
albo tych które kupiłem kiedyś w Polsce to konkluzja byłaby
taka jak u wielu Polaków: nie lubię ośmiorniczek :-)
Bo nie wiedziałbym że dobrze zrobione mogą być intrygująco
smaczne, niegumowate i chrupiące.
> W dzieciństwie jadłam ze trzy potrawy na krzyż (moje dzieci takie same są,
> więc im tego nie bronię), a obecnie, jeszcze przed śmiercią, chciałabym
> jak najwięcej spróbować.
Ojej, zabrzmiało tak ponuro z tym "jeszcze przed śmiercią" :-)))
|