Data: 2003-04-08 01:41:49
Temat: Re: o marcepanach
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Amnesiac napisał:
> Otóż: formuła "(ja) myślę, więc (ja jestem)" ["ego cogito ergo sum"]
> jest oczywiście poprawna. Ale nie o to chodziło Kartezjuszowi! Filozof
> ten konstatując "ruch myśli" postanowił z tego faktu wywnioskować
> istnienie "jaźni". A do tego nie miał już podstaw. Przypisanie "myśli"
> określonemu jej "podmiotowi" może być kuszące, ale z pojęcia "myśli"
> nie wynika. Inaczej mówiąc: już samo sformułowanie "ego cogito" jest
> nieuprawnione! Z faktem istnienia "myśli" można "bezkolizyjnie"
> powiązać inne, alternatywne twierdzenia, np. "myśl jest samoistna"
> (vide koncepcja Arystotelesa, a także Fichtego, Schellinga i Hegla)
> albo "myśl jest przejawem życia" (Nietzsche). Sądzę, że mgr Nina
> podałaby wiele innych ciekawych przykładów. ;-)
Przyznaje - powyzsze mnie przerasta, jezeli chcialbym prowadzic dalej
"madra" dyskusje z odpowiednia wiedza. Jakos nie widze mozliwosci
zgadniecia co komu sie legnie pod czaszka, kiedy mowi niektore swoje
sentencje (to do filozofow ;) ) - i do tego, jak wlasnie sie okazalo
trzeba miec troche wiecej wiedzy niz tylko formulka zrodlowa.
Co prawda formulke zrozumialem poprawnie - myslenie oznacza istnienie
jazni.
I nadal upieram sie przy tym, ze filozoficzny belkot mozna wykopac, a
zamiast tego wprowadzic mniej ladne, jezeli chodzi o forme, formulki
wywodzace istnienie mysli z biologicznej samoswiadomosci ;) - co tym
samym podkresla jalowosc "osiagniec" filozofii, jako
sprzecznych/oderwanych od rzeczywistosci.
Flyer
|