Data: 2002-12-13 11:01:32
Temat: Re: o tesciowej i swietach
Od: Snajper <s...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Iwcia&Pstryk wrote:
> Widzisz... ona naprawde jesli tak zdecydowala zostanie sama w
> tym mieszkaniu wbrew wszelkim namowom i zaproszeniom.... i jak ja sie z tym
> mam czuc podczas spiewania kolęd???
Psychologiem to ja nie jestem, ale napisze, co mysle, bo problem jest
dla mnie odrobinke jakby znajomy. :)
Nie probuj jej ubezwlasnowalniac (tak to sie pisze...? ;-))).! Jesli
chce byc sama, to niech tak bedzie. W koncu chyba wie, czego chce,
prawda? Smierc meza (jaki by on nie byl) to jednak dosc silne
przezycie i na pewno bolesne. Nikt nie wie, jak zachowalby sie w
takiej sytuacji. Moze ona naprawde chce byc sama? Moze chce
posiedziec, powspominac, etc. Nikt tego nie wie. Jesli marzylaby o
wilgilii z Wami, na pewno nie odrzucalaby zaproszenia.
Pamietaj, ze uszczesliwianie na sile nie jest niczym dobrym. Dlatego
i wciskanie przez nia rozanca Twojemu mezowi nie jest dobre i
zmuszanie jej do bycia na wigilii w innym miejscu, niz ona tego chce,
rowniez nie jest dobre. Samotnosc z wyboru jest inna, niz samotnosc z
przymusu. I wcale nie musi byc zla.
--
### Pozdrawiam
### Rafal SNAJPER Siwinski
### (przy reply usun "_NO_SPAM_" z mojego maila...)
###
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|