Data: 2006-02-08 16:12:51
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości <news:dsd2j8$jkd$1@news.onet.pl>
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:
Nixe:
>> Ale przecież sama napisałaś, że jeśli dziecko nie chce czegoś robić,
>> to nie musi.
> ale nie dlatego, ze jest "ksieciem" niedotykalskim.
A dlaczego?
Bo jeśli czuje się źle, jest zmęczone, ma dużo lekcji do odrobienia, samo
nie potrafi sobie poradzić itp. to chyba naturalne jest, że nikt nie każe mu
w takiej sytuacji wykonywać tych obowiązków (niezależnie od tego czy są to
obowiązki narzucone czy też "naturalne"). Mnie chodziło o coś zupełnie
innego, a mianowicie o sytuację, gdy dziecko z zasady buntuje się przeciwko
"pracy" w domu i pomocy rodziców, bo mu się nie chce i tyle. Sądziłam, że w
takiej sytuacji uważasz, że spokojnie można odpuścić i nie robić jakiegoś
wielkiego problemu, bo i po co?
> chodzi o to, ze wyniesienie smieci, czy nakarmienie kota nie jest
> obowazkiem jakiejs konkretnej osoby- w tym uczestniczy caly dom.
> to raz. (czyli raz ja wyniose, raz kto inny)
No i dobrze - ale to też jest przecież jakiś podział prac [1], chociaż mniej
usystematyzowany, niż w sytuacji, gdy np. są dyżury (w tym tygodniu ja
wynoszę śmieci, w kolejnym ktoś inny) albo dany obowiązek jest przydzielony
do danej osoby, choć wiadomo przecież, że nie na sztywno, bo gdy dziecko się
rozchoruje, to chyba oczywiste, że nikt nie będzie trzymał w domu śmieci
przez dwa tygodnie tylko dlatego, że od wynoszenia śmieci jest dziecko.
[1] na zasadzie - "raz Ty, raz ja, raz ktoś tam". Przecież nigdy nie jest
tak, że tylko i wyłącznie Ty te śmieci wynosisz, a córce zdarzy się to
zrobić raz na rok w przypływie dobrego humoru.
> co do pokoju dziecka, mojej corki w tym wzgedzie akurat daje jej wolna
> reke. jej pokoj, jej
> sprawa.
Ma już 14 lat (tak?), więc to taki wiek, że prawdopodobnie sama sobie
sprząta (albo i nie) łącznie z odkurzaniem, ścieraniem kurzu czy myciem
podłogi.
Moje dzieciaki są jeszcze małe i najchętniej miałyby na podłodze wysypaną
całą zawartość wszystkich pudeł z zabawkami. I właściwie małoby mnie to
obchodziło, gdyby nie fakt, że to ja u nich odkurzam, myję podłogę itp. więc
najpierw siłą rzeczy muszą wszystkie rzeczy poukładać na miejsce, bo ja
przecież za nich tego robić nie będę. A jak dorosną do tego, by same móc
chwycić odkurzacz i mopa, to niech sobie robią, co chcą.
--
PozdrawiaM
|