Data: 2004-12-20 12:02:01
Temat: Re: odbiór mieszkania - parę wskazówek z autopsji
Od: "Jarek P." <jarek.p@spam_jest_beee_gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Daga" <z...@N...onet.pl> wrote in message
news:20041220122849.2D97.ZIRAEL@NIESPODZIANKApoczta.
onet.pl...
> A po co listę? Usterki mają być usunięte PRZED wyznaczeniem
> terminu odbioru. :>
U różnych wykonawców z tym różnie bywa. U mnie (wykonawcą był niezbyt
popularny JWC) bardzo dużo szło załatwić nieoficjalnie i na gębe,
zgłąszając usterki bezpośrednio kierownikowi budowy, on od ręki
załatwiał problem i było OK. Rzeczy nie dające się załatwić od ręki
musiały przejść przez komisję i dopiero były rozpatrywane przez ekipę
"usterkową", inaczej po prostu się nie dawało.
> Po budowie wolno chodzić - można się spokojnie umówić z
> kierownikiem budowy, jak tylko zlikwidują dźwigi, i wejść na
> spokojnie, bez stresu, legalnie.
A potem stać nad Tobą, patrzeć wymownie na zegarek i opowiadać, jaki
to on zarobiony jest, ile klijentów mu tak przychodzi i on w
rezultacie nie może budowy pilnować? Dziękuję, ja lubię spokój.
> Z tym, że moje usterki były typu: wymienić klamkę w drzwiach (bo
> porysowana), albo poprawić wylewkę przy drzwiach w przedpokoju.
> Nie podobała mi się rysa na styku płyt sufitowych. Nie trzeba
> było ścian przesuwać, nie trzeba było wkuwać od nowa rur itd.
U mnie był to jeden parapet do wymiany (bo chciałem parapet, nie
falbankę), jedna uszkodzona futryna okienna (usterka niedokuczliwa,
poszedłem na ugodę, wypłacili mi równowartość nowej futryny) oraz
standard w nowobudowanych blokach: rysy na ścianach - olałem,
załatałem sobie potem sam.
J.
|