Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "redart" <r...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: ode mnie
Date: Tue, 1 Jun 2004 08:33:16 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 36
Sender: r...@o...pl@ns2.hands.com.pl
Message-ID: <c9h80q$hhv$1@news.onet.pl>
References: <c9bus1$4nr$1@inews.gazeta.pl> <c9dihf$3fb$1@nemesis.news.tpi.pl>
<c9eufn$d8c$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: ns2.hands.com.pl
X-Trace: news.onet.pl 1086071642 17983 62.111.242.130 (1 Jun 2004 06:34:02 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 1 Jun 2004 06:34:02 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:272421
Ukryj nagłówki
Użytkownik "polka" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:c9eufn$d8c$1@inews.gazeta.pl...
> Dziekuję wszystkim za wypowiedzi.
> Musze parę z nich bardzo przemyśleć. Może uda mi się póxniej na niektóre
> odpowiedzieć.
> Teraz chciałabym tylko powiedzieć,że zadałam pytanie, bo nie umiem męzowi
> pomóc. Nazwałam jego kłamstwa patologicznymi, bo notorycznymi do kiedy były
> dało sie wytrzymać. Teraz kłamie nie tylko mnie, ale i rodzinie (nawala , bo
> obiecuje, a nie dotrzymuje słowa), rodzicom, a co gorsza naszym dorastającym
> dzieciom. Nie sposób mi podac przykłady, musicie mi po prostu uwierzyć,że
> jest cięzko.
Dodam wiec jeszcze raz coś.
To wygląda trochę tak: jesteście dwiema różnymi osobami, które zawsze miały
niejaki problem z wytrzymaniem ze sobą sam na sam przez dłuższy okres czasu.
Dopóki mąż intensywnie pracował i miał własną, ściśle wydzieloną sferę życia
związaną z utrzymywaniem rodziny, swoje problemy i odpowiedzialności - póty
istniałą równowaga, każde z Was miało wyraźny punkt skupienia, sferę, w którą
można było szybko "uciec" od problemów wewnętrznych, małżeńskich. I się np.
tam dowartościować. Teraz jego sfera "zewnętrzna" kompletenie się rozsypała i został
zmuszony do tego, by ... siedzieć z Tobą sam na sam w domu ... :)))
Równowagę szlag trafił. I ty go próbujesz "wdrożyć", czyli wciągnąć w sferę,
która należy do Ciebie i w której Ty dyktujesz warunki (bo lepiej stoisz na nogach).
A on nie ma gdzie uciec.
W zamian więc zaczyna uciekać w jakąś fantazję - obiecuje po to, żeby powiedzieć
sobie "jestem potrzebny, zrobię to", ale brakuje mu sił i możliwości na realizację.
Terapia małżeńska dla Was obojga. Tylko nie mów mi, że "on nie chce".
Ty też "nie chcesz" :). Myśle, że rozsądne będzie przyjąć, że Ty też popełniasz
poważne błędy, a wasze małżeństwo nigdy nie opierało się na specjalnie dużej
bliskości. I w tym sensie celem terapii nie będzie leczenie Twego lubego
z kłamstw, bo to jest byćmoże tylko objaw czegoś tam. Będziecie się musieli
cofnąć wiele lat wstecz.
|