Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Eryk" <e...@y...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: odpowiedzialnosc
Date: Sat, 26 Jan 2002 04:53:25 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 43
Message-ID: <a2t970$2o3$1@news.tpi.pl>
References: <3...@s...pg.gda.pl>
NNTP-Posting-Host: pe4.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1012017185 2819 213.76.100.4 (26 Jan 2002 03:53:05 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 26 Jan 2002 03:53:05 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:122440
Ukryj nagłówki
Użytkownik "David Ciechanowicz" <p...@u...gda.pl> napisał w wiadomości
news:3c5200c1.90952432@sunrise.pg.gda.pl...
> Spotkalem sie ostatnio z nastepujacym przypadkiem i jestem ciekawy
> jaka jest Wasza opinia na ten temat.
> Pomagalem pewnej osobie poradzic sobie psychicznie ze zwiazkiem, ktory
> sie rozpadl. Po dwoch miesiacach pracy stanalem zrozumielismy zarowno
> na czym polega jego problem jak i co spowodowalo rozpad zwiazku. Z
> jednej strony istnieje mozliwosc rozwiazania problemu tej osoby jak i
> naprawienia zwiazku. W obu przypadkach osoba ta znow bedzie
> szczesliwa. Dylemat polegal na tym, ze naprawienie zwiazku nie da jej
> szansy na rozwoj, ale zapewni szczescie na dlugie, dlugie lata.
> Natomiast rozwiazanie problemu tej osoby popchnelo by ja dalej w
> rozwoju i dalo szanse na zbudowanie nowego. Osobiscie postanowilem, ze
> pomoge naprawic jej stary zwiazek. Doszedlem do wniosku, ze nie kazdy
> musi w zyciu non stop sie rozwijac, nie dla kazdego "dazenie do
> nirwany" jest warte bolu i calej pracy jaka trzeba przy tym przejsc.
> Ciekawy jestem, czy ktos mial podobne dylematy i jak sobie z nimi
> poradzil ewentualnie co sadzi na temat takiego dylematu.
>
> pozdrowienia
> Dawid
Dawidzie!!
Bardzo mieszane uczucia i nie ukrywam, że również emocje wzbudził we mnie
Twój post... i masę pytań wyzwolił....
Post swój tytułujesz "odpowiedzialność".... w stosunku do kogo/czego? Do tej
osoby, o której piszesz? Do "drugiej połówki" tego związku? Do siebie?
Dylemat Twój???????? Jeśli już to dylemat tej osoby... ale to Jej decyzja, a
nie Twoja. Pracując z kimś należy zachować bezstronność i przedstawić
wszelkie możliwe rozwiązania i uszanować wolę tej osoby... My nie oceniamy,
nie ingerujemy w życie innych, nie manipulujemy.... na dobrą sprawę my nie
pomagamy... to ten ktoś pomaga sobie...
A Ty w jednym zdaniu piszesz "zrozumielismy zarowno na czym polega jego
problem jak i co spowodowalo rozpad zwiazku", a kilka zdań póżniej
"Osobiscie postanowilem, ze pomoge naprawic jej stary zwiazek. Doszedlem do
wniosku..."
Czy Ty czujesz sie Panem Bogiem? Podejmujesz decyzje za kogoś? W imię czego?
Pozdrawiam
Eryk
|