Data: 2002-01-26 16:12:15
Temat: Re: odpowiedzialnosc
Od: "EvaTMKGSM" <e...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "David Ciechanowicz" <p...@u...gda.pl> napisał w
/.../
>.. Nie wazne jaka decyzje podejmiemy, nasza droga bedzie "wybrana"
tylko przez czesc tego kim jestesmy, nie przez nas, ale przez nasza
inteligencje albo (co gorsza) przez nasze srodowisko nie mowiac juz o
chwilowym porywie uczuc :-)
Taka decyzja wg mnie nie prowadzi do nikad. Bo jak z kazda decyzja,
ktorej sie nie czuje we wnatrz przyjda chwile zwatpienia, zapytania "a
moze zle zrobilem?" i co wtedy? Znow czujemy sie podle, a czas
poswiecony na nasz wyimaginowany cel trudno nazwac wykorzystanym w
pelni.
Świetnie to opisałeś. Kiedy wystarczająco długo zajmujemy się czymś,
co nas wzbogaca i rozwija, wtedy wiemy, że "to jest to".
A jeśli coś nie gra i zgrzyta, to naprawianie tego na siłę bywa
łataniem
dziurawego balonu, z którego i tak ujdzie powietrze przy zwiększonym
ciśnieniu zewnętrznym, bądź wewnętrznym.
Odpowiedzialność za cudze życie może być tylko wskazywaniem
możliwości, nigdy założeniem, że moje pojmowanie "lepszej drogi",
jest dla tego kogoś na pewno lepsze.
Chociaż obiektywnie może tak się wydawać.
Dlatego skrót "IMO", powinien na stałe wejść do naszego słownika;)
IMO;), E.
|