Data: 2002-09-06 14:01:08
Temat: Re: opłaty winietowe
Od: r...@n...pl (Radosław Tatarczak)
Pokaż wszystkie nagłówki
Piotr Zawadzki <p...@s...pl> wrote in <al4mn4$hv9$1@news2.tpi.pl>:
>>Maly blad w rozumowaniu, chleb to towar przejazd to usluga, adekwatnie
>>by bylo gdyby chleb byl ozdobny i upieczony w ramach umowy o dzielo,
>
>Ale _nie_ jest_.
Ale _moze_byc_dzielem_.
>
>>wtedy
>>podobnie jak winiety placisz za przyszly towar, a dokladniej za
>>materialy potrzebne do produkcji chleba (dziela).
>
>Bład zasadniczy: za wykonanie "dzieła" płacisz _po_ jego wykonaniu
>/odbiorze.
Przeciez pisalem o materialach...
>
>>Autostrada jest wlasnie takim
>>dzielem, a winieta oplata na materialy.
>
>Z takim właśnie traktowaniem winiet się nie zgadzam - zauważ, że tym
>sposobem każdy kupujący winietę _kredytuje_ rząd w wypełnianiu jego
>obowiązków (budowania - naprawy dróg).
Zaraz, a tak nie jest ze wszystkim? Kredytuje przyszla emeryture, sluzbe
zdrowia, edukacje itd. Poza tym obowiazek tez musi zostac oplacony z
podatkow.
>A ja mam takie widzimisię, że,
>podobnie jak spory odsetek moich współobywateli, nie chcę _nikomu_
>dawać kredytu, ponieważ mnie na to nie stać oraz dltego, że już teraz
>płacę podatek (wliczony w cenę paliwa) podnoszący koszty użytkowania
>samochodu..
Ok, to nadal pokonuj Polske w koleinach, Twoj wybor. Mnie kierowcow nie
zal, chca miec dobre drogi to musza placic wiecej.
>>W tym wypadku marza to koszty faktycznego budowniczego drogi.
>
>Ależ jak możesz wyliczyć marżę od czegoś, czego NIE MA?! Jak zobaczę
Moge, koszt budowy 1 km jest znany (a raczej 1 km w danym terenie).
>towar, to za niego zapłacę (albo nie). Dopóki go nie ma, za co mam
>płacić? Wg obecnej propozycji za nic = za obietnicę, która w dodatku,
>moim zdaniem, ma nikłe szanse realizacji. Przecież jeżeli z winiet nie
>spłynie wystarczająco wiele pieniędzy, nawet 1km autostrady nie
>zostanie wybudowany.
IMHO rzad nie zrobi bledu i ustawa nakaze przeznaczyc 100% na drogi. Ot
marketing polityczny.
>>Bo to zla analogia byla ;)) Co jednak jesli spoldzielna mieszkaniowa
>>bierze pieniadze na zbudowanie garazy, czy parkingu?
>
>Tym sposobem spółdzielca _kredytuje_ budowę _swojego_ lokum /garażu,
A droga po czesci tez bedzie Twoja, jako "wspolwlasciciela" spoldzielni
zwanej panstwem.
>kalkulując ryzyko kredytowe tego przedsięwzięcia jako niskie. IMHO
>ryzyko kredytowe budowy autostrady jest zbyt wielkie jak na moją
>kieszeń. Tym bardziej, że co dostanę w zamian? Nic. Albo, jeżeli
>pomimo wszystko dojdzie do wybudowania choćby kawałka drogi z winiet,
>autostradę zarządzaną przez spółkę/ fundusz /cokolwiek wchłaniający
>kolejne opłaty na koszty administracyjne.
Jakos Czesi placa i maja zaufanie do winiet, a nie maja znaczaco lepszej
kadry urzedniczej.
>
>>Bo imo place jednorazowa
>>winiete na rzecz przyszlej budowy.
>
>Przyszłej budowy... czego? Wiesz chociaż, gdzie będzie przechodziła
>owa obiecana autostrada?
Tak, przez Polske ;)) To nie jest do konca zart, bo to nie bedzie oplata
lokalna, ale podatek centralny.
>
>>Przeoczylem przeoczenie, bo Jacek napisal o wysokim podatku drogowym,
>>co zdecydowanie mozna interpretowac jako podatek w cenie paliwa.
>
>Dobrze, zgoda. Ale czy zatem owo założenie nie potwierdza mojej
>uwagi, że wprowadzenie winiet byłoby równoznaczne z podwójnym
>opodatkowaniem? Co jak co, ale na to chyba się nie zgodzisz?
Doprecyzuj: podatek w sensie potocznym, czy prawnym?
>>To nie jest podwojne opodatkowanie, bo jedno to oplata na drogi
>>(upraszczajac), a drugie na podnoszenie standardu pewnej kategorii
>>drog.
>
>Widzisz różnicę pomiędzy "opłatą na drogi" a "podnoszeniem standardu
>dróg"? Bo ja nie.
Ja tak, podatek idzie na remonty oplata na budowe drog.
>>Mam propozycje sprawdz,
>
>W jakim celu mam to sprawdzić? Nie moim to problemem, tylko rządu,
>skoro tak projektuje budżet, że podatki (z paliwa) są wydawane na inne
>cele, a co za tym idzie - nie wystarczają na remonty i budowę nowych
>dróg.
Sprawdz, bo demonizujesz wplywy z drogowego. Poza tym rzad nie ma takiej
dowolnosci w przeuwaniu srodkow jaka probujesz mi wmowic :)
>>Ktos tu wyrazil przekonanie, ze pieniadze sa w podatku drogowym (w
>>domysle olbrzymie;), a teraz macha reka na pol mld zlotych.
>
>A skąd wziąłeś te 0,5 mld zł?
To tylko przyklad klasy wplywow z winiety, pewnie bedzie wiecej.
>
>>Uczciwie mowiac to i
>>winiety i podatek drogowy to malo,
>
>Jasne, skoro - jak sam zauważyłeś - podatek drogowy jest wydawany na
>inne cele. Tylko dlaczego mamy godzić się na podwójne opodatkowanie,
>do diabła?
Podatek drogowy w maksymalnej wysokosci wydatkow na drogi tez nie pomorze.
pzdr
RT
|