Data: 2004-05-20 08:11:19
Temat: Re: ot-zdrobnienia
Od: "Sowa" <m...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ruua" <r...@i...nat.pl> napisał w wiadomości
news:c8gg57$210c$1@mamut.aster.pl...
> Użytkownik "Sowa" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
> news:c8fu84$e1h$1@news.onet.pl...
>
> > Sowa - bliska wymiotów
>
> bez komentarza:(
>
> > Jestem osoba dorosłą i chciałabym, żeby inne w miarę dorosłe osoby
pisały
> do
> > mnie jak do osoby dorosłej, a nie dzubdziulały.
>
> czy mozesz podeprzec te krytyke jakas zasada j.polskiego, ktora to
reguluje?
Zasada używania zdrobnień - zdrobnienia mają w języku konkretna funkcję -
używane z umiarem nadają mu jędrności i wzbogacają, oznaczają nastawienie
emocjonalne, np. to że ktoś, cos nas wzrusza, że coś jest niewielkie a wręcz
malutkie, mogą mieć tez odcień pejoratywny i wyrażać ironię.
Stosowane bez umiaru, niestety kompletnie zaciemniają informację - nożyk -
to mały nóż, placuszek - to bardzo mały placek, krateczka - to bardzo drobny
wzorek. I śmiem podejrzewać, że żadne z tych słów nie było trafne - że
placki buły normalnych rozmiarów, że nacina się je nożem bo tak wygodniej i
że nikt nie sieka ich w krateczkę, tylko nacina kilka razy na krzyż - w
kratkę (która już sama w sobie jest forma zdrobniałą).
Pikanterii na tej grupie dodać może, że w przepisach bardzo ważne jednak
jest czy posługujemy się nożykiem, czy nożem, łyżką, czy łyżeczką, czy
mówimy o pasztecie czy o paszteciku - bo to już kompletnie 2 różne rzeczy,
tak jak o co innego chodzi jak się mówi o grochu i groszku.
A mało że nadmiar zdrobnień czyni informację mniej czytelną, to w dodatku
jest po prostu infantylny i w złym guście.
Owszem, mogę położyć uszy po sobie i przełknąć te wszystkie garnuszki,
placuszki, kotleciki, nożyki - ale to jest po prostu coś, co powoduje, że ta
grupa zaczyna przypominać pogadanki nie o gotowaniu, a o zabawy w kuchnię
przedszkolaków.
Mnie się to nie podoba, jestem osoba dorosłą i liczę, że reszta dorosłych tu
osób, będzie się do mnie zwracać jak do osoby dorosłej.
A że wolę powiedzieć co mnie gryzie, niż się nadąć lub obrazić , to proszę
bardzo:
okażcie litość i mówcie/piszcie jak do dorosłej osoby, a nie bibziajcie.
Sowa
Jak ktoś ma jeszcze wątpliwości, to niech sobie szczerze odpowie, czy
napisałby w taki bibziający sposób maturę. Albo chociaż wypracowanie w
polskiego w podstawówce.
I jakiej oceny mógłby się za takie cudo zdrobniałe spodziewać.
|