Data: 2007-10-27 17:45:27
Temat: Re: pierwsza wizyta uniemowlaka?!
Od: Lolalny Lemur <s...@n...o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jagna W. pisze:
>> U jednego wywołuje, u drugiego nie. Jakby mój szanowny popijał Malibu
>> a ja nie mogłabym sobie drineczka zrobić to chyba bym go razem z tą
>> otwartą butlą przez okno szastnęła ;)
>
> Nigdy nie rozumiałam takiej postawy. Podobnie jak sytuacji, gdy ludzie
> zabraniają swoim partnerom wychodzić z domu (np. do znajomych), tylko
> dlatego, że sami nie mogą, ponieważ np. muszą zostać z dzieckiem albo są
> chorzy albo mają kupę pracy do nadrobienia.
Ale nikt Ci nie każe rozumieć. Po prostu przyjmij do wiadomości, że
niektórzy tak mają. I ta pani z tym niemowlakiem też może tak mieć.
>> Mi się flaszka kojarzy z wódką. Wina, likiery i inne kupuję w
>> butelkach a nie we flaszkach.
>
> Rany, przecież flaszka to jedynie synonim butelki! Flaszkę wina czy
> butelczynę wódki też można kupić. A że Tobie akurat kojarzy się na
> odwrót, to ... trudno :)
Jak się okazało miałam rację, bo mowa była o trunkach zdecydowanie
bardziej procentowych niż wino.
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
|